Na zielonej wyspie,którą jak wiecie obecnie zamieszkuję,spotkać można sieć sklepów Penney's .Są to sklepy mniejsze,większe w zależności od miasta w którym się znajdują.W swojej ofercie mają tzw.mydło i powidło.Przede wszystkim zaopatrzone są w ubrania,ale można też kupić rzeczy związane z domem takie jak:pościel,ręczniki itp.Ceny często powodują u mnie szerokie otwarcie oczu,gdyż są nierzadko bardzo niskie.Ostatnio będąc w jednym z nich zakupiłam sobie beżowy kocyk do opatulania się w chłodniejsze wieczory.Kosztował mnie całe 3 euro,wymiary nie są największe(125x150cm),ale dla mnie wystarczające.I jak tu nie oprzeć sie takiej pokusie???:)
Znam tę pokusę ;) W Pennysach słyszę włściwie jedynie język polski :D i masz rację, w zalewie tandety mozna czasami wypatsrzeć cos wartociowego i po przystępnej cenie. Nastrojowe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPrzytulny ten kocyk,a raczej przytulankowy:)
OdpowiedzUsuńMilusi i oby nie musiał się sprawdzać (tzn. żebyś nie marzła;))
OdpowiedzUsuńMam czasami wrażenie, ze właśnie drogie rzeczy są bez gustu - m.in. koce - drogi, grube, w obrzydliwe wzory...
on jest taki, że od razu mam ochotę się nim nakryć i zwinięta w kłębuszek zasnąć.
OdpowiedzUsuńOdpowiedni kocyk może cuda sprawić! Pozdrawiam jak najserdeczniej.
OdpowiedzUsuńTrzeba tylko uważać bo są różnice w wymiarach pościeli. Nie ma co przywozić jej ze sobą. Poczytajcie w tym artykule jakie są rozmiary pościeli na wyspach
OdpowiedzUsuń