Strony

wtorek, 23 lutego 2010

Miłość do niebieskiego

<


Może to za sprawą moich oczu,ale kolor niebieski kocham od zawsze.

Lubię moje niebieskie ubrania,lubię niebiesko-białą porcelanę,lubię błękitne niebo i lazur morza.Lubię mój pierścionek z niebieskim oczkiem,który moja babcia mi podarowała,a który kupiła jej mama jak była panną(o tym innym razem).









Nasza sypialniana półeczka zmieniła po raz kolejny swój image ;)
A wszystko za sprawą metalowego kalendarza,który bardzo mi się spodobał.Niestety cena już mniej.Na szczęście dobre duszki szperaczki lumpowej sprawiły,iż natknęłam się na niego,właśnie w lumpie i kupiłam za bardzo niską cenę.A dodać muszę,że kalendarz był nowiutki,opakowany w folię i jeszcze z ceną ze sklepu matczynego!






Ostatnio też udało mi się trafić po całkiem fajnej cenie filiżanki i miseczki biało-niebieskie.Do zdjęć pozowały na bieżniku,który wyszywała moja śp.ciocia.
Kawka z filiżaneczki smakuje wybornie a lody z miseczki...co tu dużo pisać :)Niebieskie niebo w gębie :D







Pozdrawiam wszystkie maniaczki koloru blue.

30 komentarzy:

  1. Mania niebieskiego w kuchni ! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, mi tez cos wiadomo na temat milosci do niebieskiego :) Piekne udalo ci sie upolowac czerupki! Takiego wzroku jeszcze nigdzie nie widzialam. Pieknie prezentuje sie tez to cos ceramiczne na poleczce.
    Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. Retyyy ten kalendarz jest przecudowny,że u mnie takich rzeczy w lumpach ni ma:(
    Ale moje oko przykuło też serduszko wiszące na ścianie,jest cudne:)
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  4. to ja też dołączam do tych maniaczek koloru blue. Uwielbiam niebieski od zawsze, niemalże w każdym pokoju mam jakiś niebieski akcent z łazienką i pracownią na czele ;) Piękne te filiżanki, a kalendarz CUDO! Buźka, kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam niebieski, granatowy, błękitny....
    Cudna ceramika na pięknym hafcie.
    Kalendarz też fajoski, udało Ci się z jego zakupem.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. No i to o nazywa się mieć szczęście :D.Ja błękity,turkusy kocham od nie pamiętam już kiedy-chyba od dziecka ;)) a kalendarza Ci zazdroszczę,bo jest świetny-szkoda,ze ja nie znam dobrych duszków szperaczy i miejsc gdzie można je znaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. myślałam,że niebieski jest trochę zimny i smutny a tu okazało się,ze wcale nie, bardzo mi się podoba kalendarz i "skorupki".pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Pieknie sobie urzadzilas swoje nienieskie gniazdko.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Kalendarz super Ci się trafił, choć Ty już jeden fajny masz (zachłanna :P ) a niebieskości a zwłaszcza turkusy uwielbiam :) i wszystko piękne co pokazujesz :) i te słoneczko u mnie dziś trochę świeciło, buziole dla Ciebie i Lenki :*

    OdpowiedzUsuń
  10. I ja odkryłam niebieski...on jest taki chłodny i czysty.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Super!
    Kiedyś granat kochałam do tego stopnia, ze nie miałam zadnego ubrania nie-granatowego :) Teraz juz taksie nie ubieram, ale niebieski lubię, choc jako akcent :)
    Filiżanki i miseczki świetne, bardzo udane polowanie. A kalendarz - fajnie, że udało Ci się trafić taki sam jak chciałaś taniej, taki zakup cieszy wtedy podwójnie, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  12. I ja niebieski lubię, a już w ogóle jego różne odcienie w połączniu z białym - albo czekoladowym. Tak jak pisałaś kiedyś u mnie, półeczka to rzeczywiście wdzięczny mebelek, którego wygląd można łatwo odmieniać :) A takie kalendarze, jak Twój, widywałam i u nas, wiem, bo od razu przykuły moją uwagę :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  13. Przymierzałam się już kilkakrotnie do takiego kalendarza, i wciąż brakuje mi odwagi, jest oryginalny...i na wiele lat ;-)))
    Patrzę sobie teraz na Twój, i oko mi znów zbielało ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Paulinko pięknie u Ciebie, jak zawsze zresztą.
    Ja niebieskiego nie lubię, natomiast ten u Ciebie lubię bardzo;) I te lody w tych wyszperanych pucharkach lubię... mmm ;))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten kalendarz jest cudowny! Porcelana też :) Bardzo lubię niebieski kolor :) Do niedawna miałam niebieskie ściany w pokoju :)
    Śliczny kącik sobie tam zaaranżowałaś :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. bo niebieski kojarzy się z niebem, wolnością, latem! trudno go nie kochać :)

    _________
    www.klimatycznywroclaw.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Jejku,jak ślicznie u Ciebie!
    Pięknie zaaranżowałas półeczkę!
    W lumpku taki kalendarz?Ale Ty masz szczęście!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  18. Ależ Ci się trafiło z tym kalendarzem:) Gratulacje!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Śliczny, przytulny kącik powstał w sypialni za sprawą uroczych błękitów. Lubię takie delikatne, niemal wyblakłe barwy. Wianuszki są urocze (już wcześniej pisałam), ale teraz dołączam zachwyt nad serduchem szmatkowym, jest śliczne! :)
    Moc pozdrowień zostawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj Paula!
    Bardzo ucieszyły mnie Twoje odwiedziny na moim blogu i wiesz, Twój milutki komentarz to "moje pierwsze dziecko",hi hi,nie licząc Dawidka.Tym bardziej będę do Ciebie zawsze chętnie zaglądać.Oboje z Dawidkiem ściskamy Ciebie,Blue Lady i Blue Baby Lenkę!

    OdpowiedzUsuń
  21. Podzielam Twoją miłość do niebieskiego całkowicie Paulinko! Zresztą wystarczy otworzyć moją szafę ;-) Teraz nie jestem tak ortodoksyjna ale jeszcze kilka lat temu był tam praktycznie tylko niebieski kolor ;-D
    Kalendarz piękny!
    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudności, ja też zakochana jestem we wszelkich odcieniach niebieskiego. A porcelanowe filiżanki ze wzorem china blue to już dla mnie szczyt radości.

    OdpowiedzUsuń
  23. Paulinko niesamowita jesteś z tymi aranżacjami półeczki.
    Za każdym razem inna i za każdym razem bardzo ładnie.
    Do niebieskiego tez zapałałam miłościa latem kiedy to przełamałam się do tego koloru i uszyłam niebieski łazienkowy komplet. A mam oko na granaty, turkusy i inne niebieskopodobne ;)

    Oj taki kalendarzyk sama chętnie chciałabym mieć. Taki wieloletni i jakże dekoracyjny.
    A o filiżankach to sie nie wypowiem bo po prostu mnie zatkało - też chcę takie .
    No dobra są śliczne
    I serducho i wianuszki - ach ech och ..... i mogłabym tak cały czas.

    buziaki od nas chorodupków

    OdpowiedzUsuń
  24. o tak!!! półeczka ślicznie przyozdobiona:) a niebieski, lazurowy, muszelkowy:)) morski, wszystkie te kolory są mi również Bardzo bliskie, całą sypialnię mam w błękitach, uwielbiam ten spokój jaki daje kolor niebieski, kalendaż cudny! pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  25. Niebieski u Ciebie wygląda przeuroczo!!!! Ja też lubię ten kolor, który kojarzy mi się z wolnością, przestrzenią. A kalendarz wprost boski.... Super że udało Ci się go upolowac. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ta półeczka nieraz przyciągała i zatrzymywała mój wzrok:)Twoje aranżacje ,dekoracje zawsze są cudne,a obecna odsłona chyba jest mi najbliższa...uwielbiam niebieski...i wszystkie jego odcienie...kalendarz marzenie..ech.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  27. Podzielam Twoją fascynację niebieskim i niebieskimi przedmiotami na blogu!! Kalendarza także bym sobie nie odmówiła :). U mnie jednak czasem pojawia się mania różu ale takiego delikatnego zacznie się pewnie lada moment przed świętami ;) Natomiast sypialnię i łazienkę mam notorycznie w niebieskich klimatach, i to odkąd pamiętam. Pozdrawiam i podziwiam niebieskości Twoich kątów ;)
    Nikusia

    OdpowiedzUsuń
  28. Hej.Kochana te szmaciane wianki wychodza ci znakomicie.Serce swietne!Niebieski tez bardzo lubie,a juz zdobiona niebieskim porcelana to rarytas:-).Kalendarz bardzo fajny.Podobaja mi sie takie oryginalne dodatki.Masz szczescie do polowan gustownych rzeczy:-).Buziaki dla Lenusi.

    OdpowiedzUsuń
  29. Pieknie:) Kiedys bardzo lubilam niebieski, pozniej go wrecz nienawidzilam, ale jeansy dalej nosilam, a ostatnio to coraz bardziej, bardziej go lubie i odkrylam, ze mi pasuje, hmmm, ale o tym bedzie notka na blogu;)
    Sciskam Lenke:)

    OdpowiedzUsuń
  30. cudny kalendarz!!!!pozostałe przedmioty też urody niebanalnej ale kalendarz bardzo przypadł mi do serca

    OdpowiedzUsuń