<
Może to za sprawą moich oczu,ale kolor niebieski kocham od zawsze.
Lubię moje niebieskie ubrania,lubię niebiesko-białą porcelanę,lubię błękitne niebo i lazur morza.Lubię mój pierścionek z niebieskim oczkiem,który moja babcia mi podarowała,a który kupiła jej mama jak była panną(o tym innym razem).
Nasza sypialniana półeczka zmieniła po raz kolejny swój image ;)
A wszystko za sprawą metalowego kalendarza,który bardzo mi się spodobał.Niestety cena już mniej.Na szczęście dobre duszki szperaczki lumpowej sprawiły,iż natknęłam się na niego,właśnie w lumpie i kupiłam za bardzo niską cenę.A dodać muszę,że kalendarz był nowiutki,opakowany w folię i jeszcze z ceną ze sklepu matczynego!
Ostatnio też udało mi się trafić po całkiem fajnej cenie filiżanki i miseczki biało-niebieskie.Do zdjęć pozowały na bieżniku,który wyszywała moja śp.ciocia.
Kawka z filiżaneczki smakuje wybornie a lody z miseczki...co tu dużo pisać :)Niebieskie niebo w gębie :D
Pozdrawiam wszystkie maniaczki koloru blue.
Mania niebieskiego w kuchni ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, mi tez cos wiadomo na temat milosci do niebieskiego :) Piekne udalo ci sie upolowac czerupki! Takiego wzroku jeszcze nigdzie nie widzialam. Pieknie prezentuje sie tez to cos ceramiczne na poleczce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta
Retyyy ten kalendarz jest przecudowny,że u mnie takich rzeczy w lumpach ni ma:(
OdpowiedzUsuńAle moje oko przykuło też serduszko wiszące na ścianie,jest cudne:)
Ściskam!
to ja też dołączam do tych maniaczek koloru blue. Uwielbiam niebieski od zawsze, niemalże w każdym pokoju mam jakiś niebieski akcent z łazienką i pracownią na czele ;) Piękne te filiżanki, a kalendarz CUDO! Buźka, kochana :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam niebieski, granatowy, błękitny....
OdpowiedzUsuńCudna ceramika na pięknym hafcie.
Kalendarz też fajoski, udało Ci się z jego zakupem.
Pozdrawiam serdecznie
No i to o nazywa się mieć szczęście :D.Ja błękity,turkusy kocham od nie pamiętam już kiedy-chyba od dziecka ;)) a kalendarza Ci zazdroszczę,bo jest świetny-szkoda,ze ja nie znam dobrych duszków szperaczy i miejsc gdzie można je znaleźć :)
OdpowiedzUsuńmyślałam,że niebieski jest trochę zimny i smutny a tu okazało się,ze wcale nie, bardzo mi się podoba kalendarz i "skorupki".pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPieknie sobie urzadzilas swoje nienieskie gniazdko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kalendarz super Ci się trafił, choć Ty już jeden fajny masz (zachłanna :P ) a niebieskości a zwłaszcza turkusy uwielbiam :) i wszystko piękne co pokazujesz :) i te słoneczko u mnie dziś trochę świeciło, buziole dla Ciebie i Lenki :*
OdpowiedzUsuńI ja odkryłam niebieski...on jest taki chłodny i czysty.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńKiedyś granat kochałam do tego stopnia, ze nie miałam zadnego ubrania nie-granatowego :) Teraz juz taksie nie ubieram, ale niebieski lubię, choc jako akcent :)
Filiżanki i miseczki świetne, bardzo udane polowanie. A kalendarz - fajnie, że udało Ci się trafić taki sam jak chciałaś taniej, taki zakup cieszy wtedy podwójnie, prawda?
I ja niebieski lubię, a już w ogóle jego różne odcienie w połączniu z białym - albo czekoladowym. Tak jak pisałaś kiedyś u mnie, półeczka to rzeczywiście wdzięczny mebelek, którego wygląd można łatwo odmieniać :) A takie kalendarze, jak Twój, widywałam i u nas, wiem, bo od razu przykuły moją uwagę :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńPrzymierzałam się już kilkakrotnie do takiego kalendarza, i wciąż brakuje mi odwagi, jest oryginalny...i na wiele lat ;-)))
OdpowiedzUsuńPatrzę sobie teraz na Twój, i oko mi znów zbielało ;-)
Paulinko pięknie u Ciebie, jak zawsze zresztą.
OdpowiedzUsuńJa niebieskiego nie lubię, natomiast ten u Ciebie lubię bardzo;) I te lody w tych wyszperanych pucharkach lubię... mmm ;))
Ten kalendarz jest cudowny! Porcelana też :) Bardzo lubię niebieski kolor :) Do niedawna miałam niebieskie ściany w pokoju :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kącik sobie tam zaaranżowałaś :)
Pozdrawiam serdecznie :)
bo niebieski kojarzy się z niebem, wolnością, latem! trudno go nie kochać :)
OdpowiedzUsuń_________
www.klimatycznywroclaw.blox.pl
Jejku,jak ślicznie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńPięknie zaaranżowałas półeczkę!
W lumpku taki kalendarz?Ale Ty masz szczęście!
Buziaki
Ależ Ci się trafiło z tym kalendarzem:) Gratulacje!!
OdpowiedzUsuńŚliczny, przytulny kącik powstał w sypialni za sprawą uroczych błękitów. Lubię takie delikatne, niemal wyblakłe barwy. Wianuszki są urocze (już wcześniej pisałam), ale teraz dołączam zachwyt nad serduchem szmatkowym, jest śliczne! :)
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowień zostawiam :)
Witaj Paula!
OdpowiedzUsuńBardzo ucieszyły mnie Twoje odwiedziny na moim blogu i wiesz, Twój milutki komentarz to "moje pierwsze dziecko",hi hi,nie licząc Dawidka.Tym bardziej będę do Ciebie zawsze chętnie zaglądać.Oboje z Dawidkiem ściskamy Ciebie,Blue Lady i Blue Baby Lenkę!
Podzielam Twoją miłość do niebieskiego całkowicie Paulinko! Zresztą wystarczy otworzyć moją szafę ;-) Teraz nie jestem tak ortodoksyjna ale jeszcze kilka lat temu był tam praktycznie tylko niebieski kolor ;-D
OdpowiedzUsuńKalendarz piękny!
Pozdrawiam
Ewa
Cudności, ja też zakochana jestem we wszelkich odcieniach niebieskiego. A porcelanowe filiżanki ze wzorem china blue to już dla mnie szczyt radości.
OdpowiedzUsuńPaulinko niesamowita jesteś z tymi aranżacjami półeczki.
OdpowiedzUsuńZa każdym razem inna i za każdym razem bardzo ładnie.
Do niebieskiego tez zapałałam miłościa latem kiedy to przełamałam się do tego koloru i uszyłam niebieski łazienkowy komplet. A mam oko na granaty, turkusy i inne niebieskopodobne ;)
Oj taki kalendarzyk sama chętnie chciałabym mieć. Taki wieloletni i jakże dekoracyjny.
A o filiżankach to sie nie wypowiem bo po prostu mnie zatkało - też chcę takie .
No dobra są śliczne
I serducho i wianuszki - ach ech och ..... i mogłabym tak cały czas.
buziaki od nas chorodupków
o tak!!! półeczka ślicznie przyozdobiona:) a niebieski, lazurowy, muszelkowy:)) morski, wszystkie te kolory są mi również Bardzo bliskie, całą sypialnię mam w błękitach, uwielbiam ten spokój jaki daje kolor niebieski, kalendaż cudny! pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńNiebieski u Ciebie wygląda przeuroczo!!!! Ja też lubię ten kolor, który kojarzy mi się z wolnością, przestrzenią. A kalendarz wprost boski.... Super że udało Ci się go upolowac. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTa półeczka nieraz przyciągała i zatrzymywała mój wzrok:)Twoje aranżacje ,dekoracje zawsze są cudne,a obecna odsłona chyba jest mi najbliższa...uwielbiam niebieski...i wszystkie jego odcienie...kalendarz marzenie..ech.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Podzielam Twoją fascynację niebieskim i niebieskimi przedmiotami na blogu!! Kalendarza także bym sobie nie odmówiła :). U mnie jednak czasem pojawia się mania różu ale takiego delikatnego zacznie się pewnie lada moment przed świętami ;) Natomiast sypialnię i łazienkę mam notorycznie w niebieskich klimatach, i to odkąd pamiętam. Pozdrawiam i podziwiam niebieskości Twoich kątów ;)
OdpowiedzUsuńNikusia
Hej.Kochana te szmaciane wianki wychodza ci znakomicie.Serce swietne!Niebieski tez bardzo lubie,a juz zdobiona niebieskim porcelana to rarytas:-).Kalendarz bardzo fajny.Podobaja mi sie takie oryginalne dodatki.Masz szczescie do polowan gustownych rzeczy:-).Buziaki dla Lenusi.
OdpowiedzUsuńPieknie:) Kiedys bardzo lubilam niebieski, pozniej go wrecz nienawidzilam, ale jeansy dalej nosilam, a ostatnio to coraz bardziej, bardziej go lubie i odkrylam, ze mi pasuje, hmmm, ale o tym bedzie notka na blogu;)
OdpowiedzUsuńSciskam Lenke:)
cudny kalendarz!!!!pozostałe przedmioty też urody niebanalnej ale kalendarz bardzo przypadł mi do serca
OdpowiedzUsuń