Ile furtek otwierały,ile kłódek od skrzyń ze skarbami...
Kto je trzymał w rękach...
Czy skrywają jakąś tajemnicę?
Magiczne klucze,tak,tak magiczne.Dla mnie właśnie takie są,tajemnicze,stare,dla innych totalnie bezużyteczne,zardzewiałe,ale dla mnie piękne i bardzo przydatne w formie dekoracyjnej.
Długo szukałam takich kluczy,aż w końcu moja mama znalazła je na pchlim targu :)
Kolejny przykład na to,że warto czekać,bo to czego poszukujesz na pewno gdzieś na Ciebie czeka.I nie tyczy się to tylko zardzewiałych kluczy...
Udanego dnia życzę.
Paulina
No to tylko mamie dziękować :) ale wypatrzyła. Stare klucze maja w sobie tyle tajemnic :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agata
Cudny nabytek:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Alez masz skarb. Ja tez ostatnio widzialam takie klucze, ale nie wiedziec czemu nie kupilam ich. Dostrzeglam tez piekna koronkowa tasiemke na ostatnim zdjeciu.Gdzie sie zaopatrujesz w takie cuda?
OdpowiedzUsuńNie ma jak u Mamy... a tej przepieknej urody zając to skąd przybywa? Bo ja tez bym bardzo takiego chciała...
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak piszesz, dla jednych bezużyteczne a dla innych prawdziwy skarb!
OdpowiedzUsuńNiesamowita dekoracja, jak dla mnie takie klucze to prawdziwy skarb.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Ps.pele-mele stworzylas nadzwyczajne!
Ale fajne są ;) Kryją pewnie niejedną tajemnicę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko;)
Jaki klimat :)
OdpowiedzUsuńświetne :)
Z tym szukaniem i czekaniem to prawda :) też się już o tym przekonałam :) a klucze niech zdobią i zachwycaja bo bardzo fajowe są ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
PS fajny banerek, taki wiosenny już :)
Tak, to prawda! szukajcie a znajdziecie:)) buźka
OdpowiedzUsuńTaki pęk zardzewiałych kluczy wiąże się zapewne z jakąś długą opowieścią:)...gratuluję nabytku
OdpowiedzUsuńPiekny i tajemniczy Skarb! Chyba czas wybrac sie na flohmarkt ;)
OdpowiedzUsuńwow! Jak ja bym chciała taki pęczek mieć:)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że masz teraz mamę u siebie. Ja starych kluczy szukałam u siebie w garażu chyba ze 3 miesiące. Słodziutki jest ten króliczek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTwoja mama ma talent do wyszukiwania fajnych drobiazgow dla ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mi taki pęk kluczy zawsze pobudza wyobraznię...moje myśli owiewa dreszczyk z dziecięcych lat...jakieś skrzynie ze złotem,komnaty magiczne...ech...lubię....
OdpowiedzUsuńCałusy Paulineczko...do mailowego usłyszenia...słoneczka juz u mnie na blogu-działaj!!
Mua
:) też szukałam takowych :P mam tylko jeden, co wisi w ramce przy skrzydłach, a nad nim napis "raj"... widziałam kiedyś na jarmarku dominikańskim, ale chyba 10zł za szt ktoś chciał, przesada :P a nie były jakieś niezwykłe
OdpowiedzUsuńTwoja kolekcja piękna, teraz możesz oprawić w gablotkę ;)
buziak :)
Piękne zdjęcia robisz:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Klucze faktycznie są wspaniałą dekoracją, ale moje oko tym razem bardziej przyczągnął pozujący obok króliczek. Słodziak!
OdpowiedzUsuńPogratuluj Mamie dobrego oka w szperaniu :)
Pozdrawiam!
Bardzo ładny pęk kluczy;-)))) Zdjęcia śliczne i cieszę się że wreszcie znalazłaś to co tak długo szukałaś ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czasami warto być cierpliwym w poszukiwaniach, bo zazwyczaj gdy sie szuka to nie ma , a potem zupełnie przypadkiem natykasz się na taką właśnie perełkę :)
OdpowiedzUsuńJa znalazłam u Babci w spichlerzu tylko jeden kluczyk - caluśki zardzewiały idealny :)
buziaki
Paulinko, piękne zardzewusy:) Tak sobie pomyślałam, że przestanę komentować, bo nawet jak mnie znasz to boję się, że mogę Cię urazić...a tego bym nie chciała...
OdpowiedzUsuńBuzioły:))
Super klucze. Pamiętam na starym, panieńskim mieszkaniu takie same otwierały każdy pokój. Zachowałam sobie jeden.
OdpowiedzUsuńKróliczek uroczy :D
Piękne klucze, pamiętam... jako dziecko widziałam takie na wsi u dziadka w pudełku z gwoździami, chyba muszę poszperać ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego dzionka
Jakie śliczności dostałaś,tylko pozazdrościć,zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńśliczny króliczek- uroczy!
OdpowiedzUsuńzakochałam się.