Mieszanka cynamonowo-jabłkowa ze sklepu Marks&Spencer, uwielbiam! Jeżeli macie możliwość zakupów w M&S to polecam Wam ich mieszanki. Występują w kilku smakach, wszystkie są smaczne :)
Po śniadaniu wypad na pchli targ. Cudną pogodę dzisiaj mieliśmy, więc spacerek połączony z zakupami był jak najbardziej wskazany. Na pchlim sporo wystawców, ale jakoś nic szczególnego nie wpadło mi w oko...
Czasami tak bywa, że pomimo dobrych chęci nic w ręce nie chce wpaść.
Korzystając z dobrej pogody, wzięłam się za ogrodowe porządki. Przed wczoraj udało mi się kupić różowe stokrotki, które czekały na przesadzenie.
Przy grzejącym słoneczku szkoda siedzieć w domu, Lenka hasała po ogrodzie, Laurka smacznie spała a matka z aparatem na szyi przesadzała stokrotki :) Jeżeli któryś z sąsiadów to widział, to pewnie miał ze mnie niezły ubaw ;)
Po pracy chwila relaksu, w ulubionej filiżance mniej ulubiona Inka, ale za to do podgryzania kruche ciasteczka z orzeszkami ziemnymi. Zasłużona nagroda.
A wieczór, cóż. Chciałam pomalować paznokcie, czerwony lakier czeka. Jednak Laurka zamiast smacznie spać, pomyślała, że może by tak trochę poćwiczyć mamy cierpliwość :) I tak żegnam się z Wam, nogą kołysząc kołyskę małej.
musi malenstwo zwracac na siebie uwage- ma taki przywilej to korzysta ;o)
OdpowiedzUsuńduzo usciskow przesylam z burscheidu
ania
p.s. ostatni wpis wyjasnilam krociotko
cmok
Kochana zazdroszczę Tobie tej słonecznej pogody idealnej do ogródkowych prac.
OdpowiedzUsuńU nas na Podlasiu też słonecznie, ale wciąż zima i chociaż nie -18 stopni jak wczoraj to czapa i szal ciepły to niezbędny element mojej garderoby - oooo i rekawice.
A jeśli chodzi o aparat na szyi to ja jestem postrzegana u siebie jak jakaś nawiedzona - bo niekt nie wie po co i na co on mi :) hihi. Ale taka nasza natura.
Twoja ulubiona filiżaneczka też była moim faworytem podczas pobytu u Ciebie, naprzemian z kubeczkiem w czarne wzorki. I chyba tej herbaty z mleczkiem spróbuję - przełamać sie coś nei mogę nadal. Ale kaw piję zdecydowanie mniej :) Herbatki wygryzły te kawki :)
Foteczki świetne :) :) :)
buziaki
Stokrotki jeeeja, też już bym chciała !
OdpowiedzUsuń.
Dawno mnie nie było, ale prześledziłam starsze posty i tu takie wydarzenia !!!
Więc spóźnione życzenia dla Was! Gratulacje, i wszystkiego co najlepsze, dla Ciebie, maleństwa i caaałej rodzinki !
Uściski .
Niezwykle sympatyczny post:-) zapraszam na mój blog Gosia z homefocuss.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJak ciepło :)
OdpowiedzUsuńU mnie śnieg do pasa brrrr
mhm cistaeczka, crunchy i kwiaty - czego chcieć więcej?:)miód na serce:)
OdpowiedzUsuńoch jak ja tęsknię za pchlimi targami
OdpowiedzUsuńPauluś ślicznie tam masz u siebie. wszystko w słonku skąpane i te kwiatuszki jak u Ciebie ładnie wyglądają! bardzo podoba mi się, że pokazałaś jak je przesadzasz i jaką masz fajną do tego łopatkę!
OdpowiedzUsuńciasteczka wyglądają pysznie a na mieszankę to mnie namówiłaś i sobie podskoczę kupić:)
buziaki
jejku - jak ja Cię podziwiam KOchana - malutka Dzidzia , druga trochę Większa a Ty tyle rzeczy dajesz radę zrobić :)))i jeszcze ten ślub...jej - to wszystko niesamowite :))) Jesteś Wielka !!! buziaki♥
OdpowiedzUsuńja szczerze nidgy nie lubiałam robić czegoś w ogródku i przy kwiatkach ale tobie idealnie to wychodzi :)
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie wiosna :)
OdpowiedzUsuńNo to pięknie spędziłaś sobotę. Ja troszkę mniej pięknie bo na sprzątaniu:))Życzę tak samo miłej niedzieli:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo miło jest poczytać jak pożytecznie spędziłaś czas:)i do tego milo u boku jak przypuszczam kochanych córci:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
Pchli targ - miejsce ze snów :) wybieram sie na łowy w kwietniu :)
OdpowiedzUsuńSmacznie i ładnie.
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze za zimno na kwiatowe porządki. :)
Pa