I byłoby to ach i och gdyby nie śnieg za oknem... Sypie od rana, płatki wirują niesione wiatrem. Ech, w zeszłym roku o tej porze odpalaliśmy grilla przy 30 stopniowym upale...
Cóż, nie będę narzekać, święta tuż, tuż więc humory dopisują. Mam nadzieję, że w sobotę idąc ze święconką, jednak będzie świecić słoneczko. A jak nie, to przynajmniej Lenka będzie się cieszyła ze śniegu :) W domu powoli trwają przygotowania, pierwsze zakupy, sprzątanie, i to co tygryski lubią najbardziej, dekorowanie :) W tym roku, jak i w pozostałych latach postanowiłam ozdobić parapet i kominek, ten pierwszy to była moja działka, ten drugi pozostawiłam mamie.
Dzisiaj na pierwszy ogień idzie parapetówka, w bieli, szarości i purpurze. Wszak to kolor Wielkanocny.
Do aranżacji wykorzystałam to co już miałam w domu, kupiłam jedynie przepiórcze jajeczka i styropianowe jajka. Część z nich obkleiłam purpurową bibułką a część zostawiłam gładkie. Zające uszyła Kasandra, ceramiczne kicajki dostałam od mamy, szklane pudełka już znacie a piórka mam w zasobach dekoracyjnych.
Tasiemki WITH LOVE przetrwały z zeszłego roku :) Anitka nakleiła je na przesyłce dla mnie, jeszcze się kleją!
Kochane, pozostając w temacie świątecznych porządków chcę Wam "sprzedać" świetny przepis na płyn, do polerowania drewnianych mebli. Wystarczy kieliszek oliwy z oliwek, do tego pół kieliszka soku z cytryny i kilka kropel aromatu do ciast, np: waniliowego. Wszystko wymieszać, płyn nanosić w niewielkich ilościach suchą szmatką. Efekt gwarantowany, drewno nabiera pięknego połysku a wszystko to bez chemii, której tak dużo jest w tych wszystkich preparatach w sprey-u.
Pozdrawiam z zaśnieżonej wyspy :)
Kochana no nie wierzę, ŚNIEG macie !!!! ????
OdpowiedzUsuńA ja wciąż mam w pamięcie zielona trawkę, kwiatki które niesmiało na Twoim tarasie gdzieś tam sobie w donicach wschodziły i te piekne żonkile, które gdy musiałam wyjeżdać poczuły chęć pokazania się w końcu.
U mnie w tym roku jak wiesz dekoracji nie bedzie - a co , wyłamuję sie. Mam powody, mam innne sprawy ważne na głowie. Po co udawać mam ze czuję bluesa , jak go nie czuję ;)
Ale dzięki właśnie Twoim pomysłowym dekoracjom zamierzam cieszyć swoje oczy.
przepis na płyn wykorzystam :)
i pamietaj - DAMY RADĘ !!!
buziaki dla Rodzinki
hej kochana!:) ale że jeszcze u was śnieg sypie? u nas wszystko topnieje... choć i tak wybieram się w tym roku na Mazury, a tam ma sypać w ten weekend, więc coś czuję, ze to będą białe Święta...
OdpowiedzUsuńśliczne te wszystkie kicajki! :))) paczuszkę mam po swojej stronie. nie wytrzymałam, poleciałam na pocztę i okazało się, że listonosz nie zostawił awiza w skrzynce, a paczka na mnie czekała. dziękuję za ściereczkę jest śliczna. rameczka też urocza:) posyłam moc ciepłych myśli dla Ciebie!
a przepis wypróbuję:))) jak nie teraz to po Świętach!
ściskam
U nas śnieg się topi choć jest minus 4. Wiosnę przywołuję.Zajączki urocze.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ach te Twoje dekoracje, są śliczne!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta aranżacja - piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z blog.mafleur.pl
Twoje dkoracje są urocze, a u mnie bez śniegu za to na minusie :/ pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńa u mni zupełnie przypadkiem odrobinka fioletu :))) przygotowania to coś co moja Julaska lubi najbardziej :0)) Pozdrowionka Paulinko
OdpowiedzUsuńślicznie im w tym fiolecie :) piękne dekoracje - buziaki♥
OdpowiedzUsuńSłodkie dekoracje i dziękuję za przepis na płyn do polerowania mebli :) Ja czasami na ściereczkę do kurzu daję kilka kropli olejku lawendowego, a na święta Bożego Narodzenia olejku pomarańczowego... na te święta chyba pasuje olejek migdałowy ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne i subtelne te dekoracje.
OdpowiedzUsuńładnie się prezentują i kontrastują z fioletem.
Pozdrawiam gorąco.
Cleo-inspire
pięknie:)
OdpowiedzUsuń