Czy Wy też tak czasami macie jadąc na wielki pchli targ, myślicie sobie, ale się obkupię. Na pewno będzie sporo fajnych rzeczy, szperacie, szperacie a i tak wracacie z pustymi rękoma, pomimo tego, że stoły uginają się od towaru. Właśnie ostatnio tak miałam, pojechałam pełna dobrych chęci, z wieloma drobnymi w portfelu i wróciłam, z niczym...
Dlatego jakże miłe zaskoczenie zaliczyłam wczoraj, będąc na maleńkim lokalnym pchlim targu, na którym wystawców było zaledwie kilkunastu a ja znalazłam kilka fajnych rzeczy. Jedną z nich była butelka Jamiego Olivera, za całe jedno euro :)
A ponieważ ostatnio u mnie na fali żółty i różowy kolor w dodatkach, pomyślałam, że butelka świetnie sprawdzi sie jako wazon a w ciepłe dni jako karafka do lemoniady czy kompotu. I tak na szybko powstała dekoracja parapetówkowa :) Gałązki zerwałam z przydomowego krzaka, do tego pudełko skubnięte z pokoiku Lenki, talerz Bloomingville i nudny parapet, zyskał kolor.
Dzisiaj też, pomimo deszczu odbył się u mnie, na miejscu, baaardzo mały pchli targ. Ale o dziwo, znalazłam na nim coś na co od dawna polowałam. Pokażę Wam innym razem.
Dziewczyny, chciałam Wam podziękować za komentarze pod poprzednim postem. Tak jak myślałam, głosy były za i przeciw. Dziękuję za wszystkie.
Ja obstawiam za hitem, w zależności od tego w jakim wnętrzu zastosujemy taką dekorację. We wnętrzu typu shabby kolorowe wycinki z gazet nie wyglądałyby dobrze, podobnie jak we wnętrzach w stylu country. Za to styl skandynawski, czy modern jest idealny aby w ten sposób wyeksponować to co nam się podoba, nie muszą to być tylko wycinki z gazet, mogą to być zdjęcia, plakaty itp. Możliwości jest wiele, najważniejsze to dobrze czuć się we wnętrzu w jakim się mieszka :)
Dobrej nocy!
pięknie! :)
OdpowiedzUsuńtak prawdziwie wiosennie!! :)
butelka świetna! :)
pozdrawiam
Udał Ci się ten Jamie :) Super :)
OdpowiedzUsuńno tak, żółty ostatnio wraca do łask, bo sporo go na blogach :)
OdpowiedzUsuńbutla naprawdę super trafiona,, może to i dobrze, że si nie obkupiłaś, bo radości z drobiazgów miałaś więcej :))
uściski!
Uwielbiam takie perełki. Mała rzecz a tak cieszy :)
OdpowiedzUsuńświetna buteleczka :) buziaczki ♥♥♥
OdpowiedzUsuńSuper butelka, zresztą cały parapet prezentuje się znakomicie:)
OdpowiedzUsuńto się nazywa mieć szczęśliwą dłoń do zakupów :) ach jak mi szkoda tych pchlich targów.
OdpowiedzUsuńŚwietna! Po prostu świetna! Jak ładnie światło podkreśla tę żółć :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też mam chęć na żółty i bardzo dużo dodatków w tym kolorze w kuchni. I nie się poszczęściło ostatnio na pchlim targu. Przywiozłam cały bagażnik, w tym żółty dzbanek do herbaty :)
pozdrawiam
marta
zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńKocham żółty <3
OdpowiedzUsuńJa się dopiero niedawno do niego przekonałam.
Usuńhej Pauluś:* cudna ta butelka! szczęściara z Ciebie... :)
OdpowiedzUsuńdawno Ciebie u mnie nie było... czekam z niecierpliwością na zapomniany post...:) Ty wiesz jaki:) ciekawa jestem jak to coś u Ciebie wygląda... uściski
Aniu, będzie post na drugim blogu, już niedługo :)
UsuńAle ta butelka jest świetna:)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana :*
UsuńTeż kiedyś wyszperałam w składziku z meblami używanymi 2 butelki Jamiego. Ale Twoja z żółtymi napisami jest nie do przebicia!
OdpowiedzUsuńE tam dwie też fajnie mieć :)
UsuńButelka czadowa!!! Pchli targ w mojej okolicy jest raz w miesiącu tylko jeden a ceny... Hmmm... Co do poprzedniego posta, to uwielbiam takie dekoracje. Pewnie nie spasują do każdego wnętrza ale ja uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńJoaśka, masz rację, takie dekoracje są tylko do specyficznych wnętrz.
UsuńW pl na pchlich targach, są takie ceny, że się za głowę łapię! No ale handlarze, którzy z tego żyją chcą jak najwięcej zarobić...
Butelka jest fantastyczna! Zazdroszczę takiego cudnego nabytku!
OdpowiedzUsuńA i mnie żółty bliski sercu:D
Pozdrawiam
Żółty górą :) A butla na prawdę, dajnie się prezentuje.
UsuńButla super, ja sobie zafundowałam kubasy J.O.
OdpowiedzUsuńŚciskam
Kubasy też chciałam kupić, ale nie miałam nic na koncie pl aby zrobić przelew :P Jeszcze kiedyś je dorwę ;)
UsuńButelka naprawdę świetna. Po takie zdobycze to trzeba za granicę chyba wyjechać bo u nas raczej ich nie ma...
OdpowiedzUsuńLilla, nie zawsze znajduje się takie perełki, ale trzeba być cierpliwym.
UsuńŻyczę powodzenia w buszowaniu!
Ale świetna butelka!Super! i ten kolorek :)
OdpowiedzUsuńTak jest, że jak chce się coś kupić i ma się kasę to nic się nie kupi,
a jak się idzie tak sobie to wszystko się podoba :)
Tak, często tak właśnie jest i o dziwo, wielu z nas się to zdarza ;)
UsuńŚwietna butelka, a ten kwiat w butelce rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńKwiat zerwany z krzaczka, nie mam pojęcia co to takiego :)
Usuńbutelka cudna,sama bym się na nią skusiła :)
OdpowiedzUsuńCudna, dlatego bez zastanowienia ją kupiłam :)
UsuńAleż zdobycz! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńrzuca się w oczy i jest godna pozazdroszczenia. pozdrawiam Gosia z homefocuss
OdpowiedzUsuńTo fakt, z daleka ją zauważyłam :)
UsuńJa mam tak bardzo często, ale uwielbiam takie perełki wygrzebane ze stosów rzeczy.
OdpowiedzUsuńI to najważniejsze :)
UsuńPiękne zakupy!
OdpowiedzUsuńŚwietny zakup i świetna aranżacja!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń