Znów małe przemeblowanie,stolikowe :) Ze spacerku przyniosłam cudne,suche,omszone gałązki.Wsadziłam je do prostego dzbanka i właściwie mogłyby tak stać,są dekoracją samą w sobie.Ja lubię jednak jak coś się dzieje,minimalizm nie jest moją mocną stroną ;) Zresztą,to już chyba wiecie.Lubię jak dom jest do mieszkania a nie do zwiedzania,jak w muzeum,gdzie nic nie można dotykać.Lubię jak rzeczy prowizorycznie nie pasujące do siebie stoją na jednej półce czy stoliku.Tworzy się przez to swoisty misz-masz zrozumiały tylko dla takich chomików jak ja ;) A wiem,że takich chomików jest na szczęście baaaaardzo dużo,patrz:pasek z ulubionymi blogami.
Dziękuję za komentarze pod letnio-jesiennym postem.Uchwycenie jeszcze letniego słońca i zamknięcie go w fotografii to najlepsza terapia dla naszych oczu w zimowe,pochmurne dni.U mnie sezon kominkowy rozpoczęty,grzejemy aż miło.
Ale żeby nie było,że tylko taka sielanka u nas,to oczywiście jakieś chorubsko się przypałętało do Lenki.Zwalczamy i jesteśmy na dobrej drodze.To chyba jakaś dwu dniówka.Zobaczymy jutro :)
Pozdrawiam Was cieplutko.
Uwielbiam takie przyniesione ze spaceru dekoracje! Zamiast płacić grube pieniądze za miłe dla oka cacuszka można sobie samemu sprawić świetny look i jeszcze mieć z tego coś dla zdrowia :) Zbliża się wieczór, ale właśnie zbieram się z moim M. i psiką do wyjścia na małe polowanko :)
OdpowiedzUsuńNo nie! Natchnęłaś mnie i zaraz lecę na ogród, póki jeszcze coś widać, by sobie też jakąś dekorację zmajstrować. Przepięknie Ci to wyszło! Ach!
OdpowiedzUsuńO tak, takie DARMOWE dekoracje jakimi obdarza nas natura są najlepsze:)
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Lenki!
W moim domku brakuje takich stoliczkow ktore sa u Ciebie:) no aleniesttey jak na razie wazniejsze jest dokonczenie reszty mieszkania.. kompozyjca bardzo fajna i wedlug mnie wszsytko pasuje do siebie;)
OdpowiedzUsuńPrzytul Dziubaska ode mnie, niech szybciutko zdrowieje!
OdpowiedzUsuńWiesz, że i ja mam na oku takie omszone gałązki na mojej starej gruszy i zastanawiałam się jak je wykorzystać:) Teraz już wiem:)))
Ściskam!
Nie ma to jak upolować dekoracje podczas spacery wśród natury! :o)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla Lenki i cała reszta niech rodzinki niech trzyma się zdrowo! :o)
Pięknie na Twoim stoliku:) Ja dziś przyniosłam spory kosz lawendy - moje krzaczki były u fryzjera:) wieczor,iem będę skubać i pleśc:)
OdpowiedzUsuńChoróbsko Pauliniu to i mnie dorwało,własnie śliny już z nie łykam i jakas gorączka mnie powala:(
OdpowiedzUsuńTaki prezent urodzinowy na jutro...takie swoiste powitanie jesieni!!
Wy sie nie dajcie!!Niech ta piekna jesien wkracza na Wasze salony ,znoscie ją do domu nadal!!Pieknie!!
CAłusy sle!!
Świetna aranżacja!!
OdpowiedzUsuńBardzo piękne zdjęcia!!!
Pozdrawiam
Stęskniłam się za Twoimi wpisami :P cieszę się, ze raczysz nas nowymi :))) piękne zdjęcia pięknego wnętrza! :)
OdpowiedzUsuńZdrówka dla córci! :) :*
A mi się bardzo podoba. Powiedziałabym nawt,że wszystko jest idealnie dobrane i nie widzę tutaj przesady Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńpiękna aranżacja stoliczka...obcinałam dzis wierzbę mandżurską i zastanawiałam się ,czy nie przytachać gałęzi do domu...pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńPetra Bluszcz:ciekawe ile takie gałązki,sztuczne oczywiście,kosztowałyby w Almi Decor???Jak się udało polowanko?
OdpowiedzUsuńKoroneczka:czekam zatem na Twoją dekorację :)Cieszę się,że mój post dał kopniaka do działania.
Myszka:prawda:D
Czarownica:Takie kompozycje możesz tworzyć gdzie chcesz,na komodach,szafkach,stołach,schodach itp :)Miło mi,że moja kompozycja przypadła Ci do gustu.
Llooka:koniecznie gałązki do domu przytachać i chwalić się nimi od razu!!!Dziękuję za przytulaski,dzisiaj cały dzień taki przytulantuskowo-łóżeczkowy był.
Linka:Ty również trzymaj się zdrowo,w takim okresie nie trudno o przeziębienie.Polowanko to jest to co tygryski lubią najbardziej :D
Ana:to ja czekam na Twoje lawendowe wianki!Na pewno będą piękne :)
Kajuś:dużo,dużo zdrówka,no bo jak to tak 18te urodziny w łóżku spędzić?!
Aagaa:dziękuję Ci bardzo kochana :)
Daguś :) to ja dziękuję,za taki komentarz.
Magda:no może przesady nie ma,ale minimalizm to na pewno nie jest ;)
Qra Domowa:przytachać,przytachać :)
Dziękuję Wam kochane za Wasze komentarze.Dobrej nocy życzę.
Och, niech nam Lenka zdrowieje! Do Willemka też się ostatnio choróbsko przyplątało, już tu w Anglii, ale na szczęście po dobie stan podgorączkowy przeszedł bez śladu. A my oczywiście zdenerwowani, bo nowy kraj, nowa służba zdrowia, wiadomo! Kochana, skąd masz taką piękną lampkę? Ja jestem na etapie lampkowych poszukiwań, a Twoja mi się wyjątkowo podoba, i kształt dołu, i taka kanciasta właśnie góra :) I kolorki też :) Ściskam!
OdpowiedzUsuńŚliczny stolik i piękna lampeczka. Uwielbiam lampy i lampki zwłaszcza zimą i jesienia kiedy się więcej czyta. Pozdrawiam! Iza
OdpowiedzUsuńJak przytulnie :) ładnie się gałązki wkomponowały i z resztą ozdobników tworzą uroczy kącik :) Zdrówka życzę dla córeczki! I cieszę się, że coraz więcej nowych notek u Ciebie powstaje ostatnio :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja to rozumiem:]
OdpowiedzUsuńcudne te gałązki i tworzą niebanalną ozdobę.Strasznie fajna ta lampka!
Niestety polowanko się nie udało, bo mój M. tak się guzdrał, że jak zajechaliśy na wieś, było już ciemno. Cóż, dzisiaj też jest dzień :) A brak łupów zrekompensowałam sobie dłuuugą, aromatyczną kąpielą z bąbelkami. Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego dnia!
OdpowiedzUsuńświetna dekoracja z tych gałazek wyszła :) my też już kominkujemy :) a i choróbsko ie przypałętało a jakże :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten nieminimalizm :) Chciało by6 się przysiąść na tym wiklinowym fotelu i trochę się podelektować przytulnym widokiem.
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie.Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMaja
Minimalizm też nie jest moją mocną stroną, choć coraz bardziej podobają mi się minimalistyczne wnętrza.
OdpowiedzUsuńDlatego pozachwycam się klimatem, który stworzyłaś. Bardzo mi się podoba :)
Ściskam :))
Te wszystkie dodatki i meble, jakie prezentujesz, są dokładnie jak w moim wymarzonym wnętrzu. Kocham taki klimat.
OdpowiedzUsuńPięknie, po prostu pięknie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPaulinko ależ mi się podoba ta Twoja wariacja jesienna.Te szarości z czernią , okraszone naturalnymi dodatkami..hmmm..mobilizujesz mnie do zmian w domu choć u mnie ostatnio z tym na bakier.Trzymam kciuki za Lenkę , niech choróbsko odejdzie w zapomnienie .
OdpowiedzUsuńA Ciebie zapraszam w swoje skromne progi www.villanostalgia.pl/blog
Marcheweczko,podstawa lampy i abażur zostały kupione osobno,ale każde z nich na tzw car boot sale,polecam Ci je.W Anglii organizują je bardzo często,poszukaj w internecie a na pewno znajdziesz jakiś pchli targ w swojej okolicy :)
OdpowiedzUsuńMamamisia,ja też wolę lampki i lampeczki,lubię boczne światło,jest takie ciepłe i delikatne.
Brandywine,dziękuję za miłe słowa,postów będzie więcej,na reszcie mam na nie czas :)
Anitko,:D fajowo.Lampka jak pisałam wyżej zbieranina z pchlich targów.
Petro,nic straconego,na pewno przy najbliższym wypadzie wrócisz z pełnymi rękami zdobyczy :) A kąpiel,mhm,też by mi się taki relaks przydał...
Joasiu,kominkowanie jest super!Odgania chorubska,mówię Ci ;)
Martuś,zapraszam,masz bliżej niż dziewczyny z pl :)
Maja71,dziękuję:)
Alizee,takie wnętrza też mi się podobają,ale ja bym chyba jednak nie mogła tak na dłuższą metę...
Słonecznikowy Rudzielcu,dziękuję za odwiedziny,widzę,że kochamy te same klimaty :)
Magdalena,dziękuję Ci bardzo.
Villa Nostalgia,byłam,widziałam do ulubionych dodałam :) I kopniaka mobilizującego wysyłam!