Okno, integralna część domu bez której nie wyobrażamy sobie życia. Daje nam światło, przyjemny wiatr w upalne dni, przeciąg, ciepłe powietrze. Zimą mróz maluje na nim swoje małe dzieła sztuki.
Okno, takie niby nic a jakże ważne.
Nasz ważny dzień zbliża się wielkimi krokami...Im więcej o tym myślę, tym bardziej zaczynam się go obawiać. Czy wszystko pójdzie dobrze, czy podołam wyzwaniu jakie stawiła przede mną matka natura? Czy będąc "oknem" dla mojego dziecka sprostam zadaniu i pomogę tej małej istotce przyjść na świat?
Czy się boję? Jak cholera!!! Ale strach przeplata się z euforycznym szczęściem. Wszak czekałam na to kilka miesięcy. Pomyślicie, druga ciąża, mogła się na to przygotować, nie ona pierwsza nie ostatnia. Tak, to wszystko racja, tylko ja mam gdzieś co ktoś myśli. Pod sercem noszę jedną z najważniejszych istot w moim życiu, priorytetem dla mnie, matki, jest zapewnić jej jak najlepszy start w życiu, a zaczyna się on od pierwszego skurczu...
Okno, ma jak widać wiele znaczeń.
Czas oczekiwania umilam sobie kwiatami,małymi aranżacjami.Dziś szybki rzut na okno w korytarzu. Tej części domu nigdy nie pokazywałam, bo po prostu nie ma co pokazywać. Butelkowa zieleń na ścianach, to kolor, który kompletnie do mnie nie przemawia, ale jest i będzie.
Ściskam.
OJ,ta "butelkowa zielen"nie jest taka zla...
OdpowiedzUsuńMajac tak piekny parapet nikt nie patrzy na sciany tylko na te cuda ,ktöre stoja na parapecie!!
Milego dnia
:))
Lore-mia, wystarczy,ze ja patrzę ;) ale przynajmniej staram się okiełznać tą nielubianą przestrzeń.
Usuńnie moge sie napatrzeć na te kwiaty:))))))
OdpowiedzUsuńCieszę się,że się podobają :)
UsuńMi również kwiaty poprawiają nastrój, przy czym stanowią piękną dekorację;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje pierwsze candy w mylittlehomemypassion.blogspot.com
Pozdrawiam
To uwielbiam w kwiatach,są wyjątkowe i wielozadaniowe :)
UsuńPamietam swoje obawy przed narodzinami mojej drugiej córki , też strasznie się bałam mimo iż znałam przecież to wszystko , pięknie to wszystko napisałaś , cudnie za aranżowany parapet :) pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie i Maleństwo .:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za kciuki :) My Matki już tak mamy,że lubimy się martwić,trochę stresować.Ale to całkiem naturalne,wszak chodzi o nasze najukochańsze dzieci.
UsuńJa tak samo obawiałam się przed pierwszym i drugim porodem, więc doskonale cię rozumiem. Życzę szczęśliwego rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Dziękuję kochana,wiem,że z tym lękiem nie jestem sama :)
UsuńBuziaki
Srebro i amarant są moją nową miłością <3
OdpowiedzUsuń:) Eleganckie połączenie.
UsuńZrobiłaś cudowne fotki i wspaniale aranżacje, aż nie mogę się napatrzeć na te Twoje zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Molucho,dziękuję bardzo :)
UsuńNiby nie pierwszy raz a i tak nie jesteśmy na to przygotowani!
OdpowiedzUsuńŻycie trzeba sobie umilać a nagrodą dla Ciebie będzie śliczne maleństwo. Pomyśl ile nas blogowiczek trzyma kciuki za to żeby wszystko było dobrze.
Pozdrawiam i myślę o Tobie każdego dnia
W.
PS. Ładne zdjęcia i oczywiście dekoracje!!
Kochana,dziękuję za te kciuki,nawet nie wiesz ile dodają otuchy :)
UsuńJak tylko maleństwo pojawi się na świecie,wszystkie blogowe ciocie się o tym dowiedzą!
Będzie dobrze!!!!
OdpowiedzUsuńTak jest!!! :)
UsuńKochana jestem pewna, że będzie dobrze trzymam za Ciebie i za Laure kciuki. Ściskam Cię mocno i buziaki dla Was przesyłam.
OdpowiedzUsuńDziękuję,teraz to mi bardzo potrzebne.
UsuńKochana dasz radę! trzymam kciuki! Piękny lampion!
OdpowiedzUsuńKto jak nie ja ;)
UsuńTrzymam kciuki, wszystko będzie dobrze, czekanie zawsze się dłuży, a jak już się zacznie, to co ma się zacząć, to zobaczysz, że warto było tyle czekać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHanuszko,wiem,że warto czekać.Dlatego cierpliwie to znoszę.
UsuńPozdrawiam również.
Przebajeczne kwiatki! fantastycznie ten róż się komponuje z srebrem i czernią:)
OdpowiedzUsuńRozumiem Twój stres ale jestem pewna że wszystko będzie dobrze :)
Całuję, pozdrawiam i zapraszam do siebie :*
http://petitbihome.blogspot.com/
Cieszę się,że parapetówka się podoba :)
UsuńPozdrawiam i lecę zaraz do Ciebie.
Piękne zdjęcia, aranżacje,Ta mała istotka pod Twoim sercem uskrzydla Cię i to widać.
OdpowiedzUsuńDziękuję Jowi,to bardzo miłe :)
UsuńKochana głowa do góry :)) Ten 2 raz jest chyba gorszy od pierwszego bo już wiesz na co się piszesz :))) ale lżej się rodzi też więc nic się nie martw .. A kwiaty cudne są i ja nie mogę oderwać oka ... Trzymamy kciuki za Ciebie i Laurkę !!!!
OdpowiedzUsuńA no właśnie,wiem co mnie czeka hahaha mam nadzieję,że ten poród będzi elżejszy.
UsuńŚciskam i dziękuję za kciuki.
Kwiaty zawsze poprawiają nastrój, a ten bukiet jest piękny.
OdpowiedzUsuńSkarbie wierzę, że dasz sobie wspaniale radę ze wszystkim - trzymaam za Was kciuki.
Pozdrawiam cieplutko:)
Petronelko,dziękuję kochana za kciuki i miłe słowa :)
UsuńPauluś słonko napisałaś to tak pięknie.... wszystko zaczyna się od pierwszego skurczu to fakt i mimo, że nigdy tego nie doświadczyłam wiem , że wszystko przede mną... trzymam za Ciebie i za tą istotkę kochaną malutką bezbronną kciuki! zobaczysz! wszystko będzie dobrze:))) nie może być inaczej, a strach być musi... jest on nieunikniony:* ściskam cieplutko
OdpowiedzUsuńkwiaty kocham, a te w mocnych kolorach najbardziej:)
buziaki
Aniu,tak jak napisałaś wszystko przed Tobą...wierzę,że ten magiczny czas sporka i Ciebie :) Dziękuję za kciuki blogowa ciociu! Mam nadzieję,że uda mi się poznać Ciebie z Lenką i Laurką.
UsuńŚciskam.
PIĘKNY KOLOR MAJĄ TWOJE KWIATY ! UWIELBIAM AMARANT ! POZDRAWIAM, EWA
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo :)
UsuńPrzede wszystkim piękny wpis, tak ładnie ubrałaś to w słowa i do tego te piękne zdjęcia. Będzie dobrze, trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie;)
OdpowiedzUsuńBajowko,dziękuję bardzo :)
UsuńCałkiem fajnie prezentuje się ta butelkowa zieleń na zdjęciach. Jeszcze w połączeniu z kolorem kwiatów. Co do ciąży, porodu, to generalnie druga ciąża strasznie mi się dłużyła, byłam niecierpliwa. O samym porodzie więc jakoś nie myślałam. Po prostu chciałam juz mieć tę istotkę na świecie. Martwiła mnie inna sprawa... Może wydawać się to głupie ale nie wiedziałam, nie rozumiałam jak mogę kochać dwójkę dzieci, skoro już tak bardzo kocham pierwsze. Jednak kochanie córki, dwójki dzieci okazało się takie proste i oczywiste. Będzie ok!
OdpowiedzUsuńJoaśko,tez o tym myślę,rozmawiałam na ten temat z moją koleżanką podwójną mamą i psycholożką.To nie jest głupie,zastanawiać się,czy dam radę tak samo mocno kochać drugie dziecko.Przyjdzie to tak samo naturalnie jak każda bezwarunkowa miłość :)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Trzymam kciuki :) Piękne kolory! Piękny bukiet. Zdjęcia na tapetę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
marta
:) Dziękuję!
UsuńKochana to zupełnie naturalne, że sie boisz bo każda ciąża inna i każdy poród również:) i to jest w tym właśnie najpiękniejsze. Spróbuj się jednak przed tylm wielkim dniem wyciszyć i wsłuchać w swoje ciało, skup się tylko i wyłącznie na sobie a z pewnością ciało zacznie z Tobą rozmawiać:) ciumaski myślami jestem cały czas z Tobą
OdpowiedzUsuńKinga,dziękuję,wiem,że mogę liczyć na Twoje duchowe wsparcie :)
UsuńStaram się wsłuchać w ciało,myślę,że im bliżej tego dnia,tym jestem spokojniejsza.
Rozumiem Cie Kochana, ze powoli Twoje mysli coraz czesciej kraza wokol TEGO dnia.
OdpowiedzUsuńZycze Ci, zeby wszystko poszlo sprawnie i tak jak chcesz. Trzymam kciuki.
Kwiaty sa przesliczne i powiem Ci, ze bardzo pasuja do tej butelkowej zieleni. :)
Pozdrawiam serdecznie
Dagi
Dziękuję Daguś za kciuki,przydadzą się :)
UsuńPatrząc na zdjęcia,to tez myślę,że amarant coraz lepiej prezentuje się z ta zielenią.
Wszystko będzie dobrze :) Trzymaj się i ściskam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPewnie,że będzie :)
UsuńŚciskam.
Krajobraz za oknem niby taki sam a jednak zmienia się. Obawy przed nadejściem kochanej istotki są jak najbardziej prawidłowe. Każdy z nas rodzi się, jest inny i inaczej nam to przyjście zapowiada. Okno mamy niby to samo dla naszych maleństw ale świat musimy przedstawić im w indywidualny sposób.
OdpowiedzUsuńRozpisałam się chyba dlatego bo sama jestem w takiej sytuacji więc kończę i życzę dużo miłości i spokoju.
Aranżacja piękna :)
Aviss,bardzo ładnie to napisałaś...
UsuńPozdrawiam i trzymam również kciuki za pomyślne rozwiązanie!
Pieknie! Ostatnio szukalam tulipanow, ale byly tylko za prawie 10 euro za wiazanke..... Dlatego maz kupil roze:)
OdpowiedzUsuńMilenko,nie wiem gdzie mieszkasz,ale ja swoje tulipany kupuję w Aldim czy w Lidlu 2,99€ za 8 sztuk.Do tego spory wybór kolorów,od pasteli po ogniste czerwienie :)
UsuńRozumiem cię doskonale, rok temu byłam w takiej samej rozterce. Myślę że świetnie sobie poradzisz, mnie udało się wręcz celująco bo tak jak ty kochałam do szaleństwa te małą istotkę która we mnie była i tak jak ty miałam silne poczucie odpowiedzialności za jej życie. JESTEŚ ZDAJE MI SIĘ DOJRZAŁĄ KOBIETĄ i dlatego wszystko pójdzie dobrze. Ja w tamtej chwili zapomniałam o całym tym zgiełku, który dookoła panował i myślałam ze spokojem jedynie o sobie i o swoim maluchu, o tym że muszę pomóc mu bezpiecznie przyjść na świat, resztą zajeli się lekarze i udało się. Trzymam za ciebie kciuki i pozdrawiam.Mój maluch ma już skończony roczek :)
OdpowiedzUsuńAgathe,to jest dobre podejście,myśleć tylko o sobie i maleństwu,mam nadzieję,że doświadczenie z pierwszego porodu również pomoże mi lepiej działać podczas tego.
UsuńUściski dla maluszka!
Slicznie zaaranżowałas te kwiaty, cudny mają kolor:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anno :)
UsuńTrafiłam dziś na Twojego bloga zupełnie przypadkiem i muszę przyznać, że był to jeden z najlepszych przypadków:) Sama dopiero założyłam bloga- choć o nieco innej tematyce- i mam nadzieję, że wytrwam tak długo jak Ty:) Masz świetne wyczucie i smak, obserwuję sobie tak post po poście jak Ci się wszystko dookoła ciebie zmieniało. Gratuluję! Bloga, cudnej rodziny i nowego małego człowieka, który niedługo do was dołączy. Jest pięknie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam,
Dagne
Kolor kwiatów świetnie współgra z innymi dodatkami ;) jest świetnie.
OdpowiedzUsuńPaulinko, w tym co piszesz nie ma niczego dziwnego, moja mama to drugiego porodu bala sie bardziej, wlasnie dlatego, ze wiedziala juz, czego sie spodziewac.
OdpowiedzUsuńNa szczescie, jak to z reguly bywa, za drugim razem bylo latwiej, krocej. W ogole wokol tyle kolezanek rodzi akurat drugie dzieci, i co historia to akcja: porod zaskakujaco krotka i lekka, mimo ze pierwsze porody byly inne :) I wlasnie tego Ci zycze: lekkiego porodu i duzo zdrowia dla Ciebie i Malenstwa.
P.S. Moze to jutro, 26ego? Bylyby to moje urodziny :))
Lęk i obawa, to normalny stan w tej sytuacji. Wiesz już mniej więcej co Cię czeka. Myślę, że każda z nas się bała - to też normalne. Nie mysl o tym, co będzie. Ciesz się teraz każdym kopniaczkiem, bo juz niedługo te małe nóżki wiercić się będą w Twoich ramionach!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ewa
Wszystko będzie pięknie ! Tyle osób będzie myślami z tobą !
OdpowiedzUsuńEmocje związane z urodzeniem dziecka muszą być z pewnością jedyne w swoim rodzaju, i Twoje obawy z pewnością są uzasadnione.
Ale wszystko się uda !
Trzymajcie się ciepło, pozdrowienia dla Was !
Jeszcze tylko kilka dni i bedziesz mogla stanac w tym oknie z malutka Laura na recach, czekam niecierpliwie na wiadmosc. Mam nadzieje, ze pojdzie szybko i bez bolesnie, Ty tez tak mysl, nie przywoluj zlych mysli :) trzymam kciuki, sciskam i mam nadzieje, ze wkrotce sie potkamy :) buziaki
OdpowiedzUsuńMocno trzymam kciuki za Was!! Będzie dobrze! Czekamy na małą Laurę:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń3mam mocno kciuki :-))
OdpowiedzUsuńBędzie OK! Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tomaszowa