Rumianki, lubię takie zerwane na łące, w połączeniu z innymi polnymi kwiatami. Są tak piękne w swej prostocie! Do tego mają niejedne dobroczynne działania. Zastanawiam się jak to było kiedyś, kto odkrył, że zioła, kwiaty mogą leczyć wszelakie dolegliwości. Czy stare Znachorki, Babki "testowały" rośliny na kimś, czy na sobie? Wszak, nie każdy kwiat, chwast czy zioło jest dla nas dobre, niektóre są wręcz bardzo niebezpieczne! Chciałabym posiadać taki tajemniczy zielnik, wiedzieć o wiele więcej, niż to, że jako opatrunek może posłużyć babka, a pokrzywa, choć nieprzyjemna daje nam wiele dobrego...Cóż, nie posiądziemy całej wiedzy świata.
Nasza Laurcia skończyła dzisiaj cztery miesiące...Czas zdecydowanie za szybko leci. Na drugim blogu, jest kilka słów o tym. Zapraszam.
A tym czasem pozdrawiam serdecznie!
Paulinko masz rację yellow jest świetnym akcentem do wnętrz b&w. Ja cierpliwie poczekam na swoje przydrożne rumianki bo w tym roku zastrajkowaly nam jakoś. Szczególnie darzę je sympatią bo działają zbawiennie na moje oczy w okresie natężonej mojej alergii
OdpowiedzUsuńbuziaki
Ja również lubię żółty w dodatkach do b&w i też stosuję :-) rumianki kojarzą mi się z wakacynymi zabawami na wsi. Piękne wspomnienia :-)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam bukiety z polnych kwiatów.Na razie królują u mnie bławatki i rumianki :) Szkoda tylko,że tak krótko stoją w domu :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kwiaty polne są takie naturalne i piękne i niepowtarzalne za to bardzo je lubię, dużo zdrowia dla małej
OdpowiedzUsuńNajlepsze z kwiatkow to nie sa te z sklepu a wlasnie te polne, szkoda tylko ze w Irlandii nie ich tyle co w polsce :) pozdrawiam dziewczynki i zapraszam do mnie na candy
OdpowiedzUsuńzółty to taki pozytywny i radosny kolor :) Lubie go, ale w niewielkich ilosciach, tzn gdy jest bardziej subtelny niz energetyczny. Ładne fotki.
OdpowiedzUsuńŻółty lubię,zresztą jak i inne kolory:)pudło śliczne-lubię żółty w elementach graficznych i orientalnych:)
OdpowiedzUsuńZainspirowałaś mnie by pójść na łąkę po kwiaty do wazonu :)
OdpowiedzUsuń