Królowe sezonu, w każdym stadium rozwoju zachwycające.
Delikatne białe niczym puch, mocne, fuksjowe niczym skrzydła egzotycznego ptaka...
Jako pojedynczy kwiat i w bujnych bukietach.
Pytanie, czy je lubicie, niech zawiśnie między nami. Znam odpowiedź...;)
Spokojnego sobotniego wieczoru.
Paulina
cudowne-u mnie właśnie różowe w całym rozkwicie...a białe i delikatne pastelowo- różowe w takich pakach:))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne :)) Zachwycają już od pąka, aż po gubiące płatki, wielkie kule :))
OdpowiedzUsuńMoje niestety już kończą kwitnienie, ostatni bukiet zdobi pokój.
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
Moje ukochane kwiaty! Twoje wyjątkowo piękne! :)
OdpowiedzUsuńLubię je w takich właśnie lekko napoczętych pąkach :)
OdpowiedzUsuńPieknie je sportretowalas:-) Podobnie jak Elle- uwielbiam je w pąkach...
OdpowiedzUsuńPiwinie kontra jaśmin... Nie wiem, które wolę bardziej:)
OdpowiedzUsuń