Strony
▼
środa, 30 września 2009
Prezent,lustro i wyróżnienia
Dzisiejszy dzień zaczął się wyjątkowo miło.Dostałam wreszcie wyczekiwaną paczuszkę od Dagmary.
Jakie było moje zaskoczenie,gdy oprócz zamówionej u niej karteczki dostałam dodatkowe prezenciki :) Chciałam się pochwalić jednym z nich,ślicznym porcelanowym ptaszkiem.Znalazł on miejsce na mięciutkim mchu umieszczonym w amforze.Wije sobie tam gniazdko.
Daguś,chciałam Ci jeszcze raz serdecznie podziękować :*
Lustro,to tak naprawdę świecznik,który powinien wisieć,ale jeszcze nie wisi bo nie ma kto kołków wwiercić ;) Kupiłam je(bo są sztuki dwie) na pchlim targu już jakiś czas temu.Po dokładnym obejrzeniu ich,okazało się iż są produkcji Ikeowskiej z 1998 roku!!!Szkoda,że już ich nie produkują.Myślę,że już wisiałyby w waszych ślicznych domkach :D
Chciałam serdecznie podziękować za piękne wyróżnienia które dostałam od Dag-eSz,Kasandry i Hafiji.Jest mi bardzo,bardzo miło.
Ja chciałabym podarować wyróżnienia wszystkim kreatywnym twórczyniom z blogów na moim bocznym pasku.Bo wszystkie razem i każda z osobna,jesteście dla mnie inspiracją.
Uciekam smażyć naleśniki,bo dzisiaj u nas tortilla z nadzieniem paprykowo-kurczakowym.
poniedziałek, 28 września 2009
Misiowo-hurtowo
Weekend spędziłam na szyciu miśków.Powstała szóstka rodzeństwa ;)
Różowo-niebieskie, w planach są zielone.
Mam co do nich pewne plany,ale wolę nie zapeszać...
Przy okazji pokazuję drewnianą skrzyneczkę,którą pokazywałam o tutaj.
Przemalowałam ją na biało,trochę poprzecierałam i dokleiłam drewniane serduszko.
Jest tymczasowym domkiem miśków.
Dostałam od dziewczyn piękne wyróżnienia,za które serdecznie dziękuję.Jednak zajmę się nimi w następnym poście.
Pozdrawiam wszystkie blogowiczki i nie tylko ;)
czwartek, 24 września 2009
Jadą,jadą misie...
Pierwszy przyjechał wczoraj wieczorem,drugi dzisiaj rano.
Bliźniaki dla mojej jedynaczki,już zaakceptowane :)
Coś czuję,że na tej dwójce się nie skończy.
Tilda jest jak nałóg,jak zaczniesz to trudno przestać.Chyba się ze mną zgodzicie?
Słoneczko odmówiło udziału w sesji,cóż,ma swoje humory...
Machamy razem z Lenką.
środa, 23 września 2009
Zakup niekontrolowany ;)
W naszej miejscowości jest taki magiczny sklepik z cudownymi rzeczami.
Dzisiaj weszłam aby pooglądać i powzdychać,bo ceny też mają piękne.Jednak znalazłam coś co bardzo mi się spodobało i do tego nie było drogie,a nawet ku mojemu zaskoczeniu tanie :)
"Family" na razie znalazło miejsce nad Lenkowym łóżeczkiem.Podoba mi się ta pastelowa zieleń.pasuje do różu.
Ha,wczoraj wydrukowałam sobie Tildowe szablony.Mam nadzieję,że wena dopisze i niedługo pochwalę się swoimi tworkami :)
Pozdrawiam!
środa, 16 września 2009
Serducho dla kogoś wyjątkowego
Tą wyjątkową osóbką jest córeczka mojego kuzyna-Pola :)
Przyszła na świat 3 lipca i jest największym szczęściem swoich rodziców.I nie ma w tym nic dziwnego,gdyż jest przesłodkim maluszkiem.
Dodatkowo cieszę się,że Lenka ma kuzynkę w swoim wieku.Na pewno będą się świetnie dogadywały i razem bawiły.
Postanowiłam uszyć dla Poli serduszko z wyszytym inicjałem.A ponieważ stawiam pierwsze kroki w wyszywaniu,proszę wybaczyć,że wygląda to tak jak wygląda.
Przyszła na świat 3 lipca i jest największym szczęściem swoich rodziców.I nie ma w tym nic dziwnego,gdyż jest przesłodkim maluszkiem.
Dodatkowo cieszę się,że Lenka ma kuzynkę w swoim wieku.Na pewno będą się świetnie dogadywały i razem bawiły.
Postanowiłam uszyć dla Poli serduszko z wyszytym inicjałem.A ponieważ stawiam pierwsze kroki w wyszywaniu,proszę wybaczyć,że wygląda to tak jak wygląda.
poniedziałek, 7 września 2009
Mój czas
To czas kiedy Lenka odbywa drzemkę,ja szykuję sobie kawkę w moim ulubionym,już troszkę obtłuczonym kubku.Odpalam komputer,zaglądam na blogi,strony,do e-sklepików.
Zachwycam się,inspiruję.I marzę :)
Czy ja wspominałam jaką mam cudowną mamę? :) Za pośrednictwem brata,dostałam dwa nr Mojego Mieszkania.Wg.mnie jednego z lepszych czasopism wnętrzarskich w Polsce.W każdym numerze można znaleźć piękne wnętrza i mnóstwo inspiracji.Zachęcam po sięgnięcie do tej gazety,tym bardziej,że kosztuje niewiele-3,90 :)
Chciałabym jeszcze bardzo serdecznie podziękować wspaniałej Alizee za piekne wyróżnienie stworzone przez Ushii.Chciałabym przekazać je dalej dla:
Ciebie Alizee,
Mili z Domilkowego domku,
Ushii z Ushiilandii,
Kasandry z Mój dom,moja ostoja,
Elle z Le petit bonheur,
13-tki z Mojej wielkiej płyty,
Dag-Esz z Zaklinaczki wnętrz,
i całej reszcie blogów na bocznym pasku,ponieważ wszystkie jesteście dla mnie inspiracją!!!!!!!!
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających,życząc aby każdy znalazł w ciągu dnia swój czas.Tylko dla siebie i swoich przyjemności.
sobota, 5 września 2009
Będzie się działo
Oj będzie,będzie jak mi się zachce.Bo jak na razie to nic mi się nie chce :(
Może sprzedacie mi jakiegoś kopniaka?!
Moja kochana mamusia przysłała mi materiały do pracy.Czyli tkaniny i tasiemki pasmanteryjne.
Dobrze mieć taką mamę,która nie tylko rozumie pasję córki,ale jeszcze ją wspiera i sama inspiruje.
Po trzeba przyznać,że mój gust wnętrzarski mam po niej,a ona po swojej mamie :) Odkąd pamiętam w naszym domu czy domu babci było inaczej niż u wszystkich.Może meble te same,ale dekoracje jedyne w swoim rodzaju.Babcia pilnuje tego,aby w domu zawsze były świeże kwiaty,chociażby zerwane z pobliskiego krzaczka.
Pamiętam też,jak byłam mała,jeździliśmy do babci na sobotni obiad,po którym rodzice z dziadkiem grali w remika,a ja z bratem albo lepiliśmy coś z plasteliny,albo robiliśmy ludziki z kasztanów,albo po prostu rysowaliśmy.Babcia zawsze znalazła dla nas rozwijające zajęcie.
Wracając do tematu,pomysłów mam pełno a chęci zero...
Pozdrawiam z zimnej wyspy.
wtorek, 1 września 2009
Wrzosowy bukiecik
W niedzielę wybraliśmy się na wycieczkę w góry Wicklow .
Góry te są pasmem niewielkich szczytów.z licznymi torfowiskami i pięknymi wrzosowiskami.
Niestety jak to w Irlandii bywa,pogoda nie zaskoczyła nas słoneczkiem.Było standardowo-pochmurno i deszczowo,stąd jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia.
Owca spotkana na drodze :)
Cel wycieczki był dla mnie z góry określony:wrzosy,wrzosy,wrzosy,które właśnie zaczynają kwitnąć.Udało mi się zerwać trochę gałązek,akurat na dwa pięknie pachnące bukiety.
Jeden zawisł w naszym pokoju i został udekorowany serduszkiem od Anne :) Wisi nad szarymi ramkami które już dawno kupiłam na pchlim targu.Pierwotnie były czarne,potraktowałam je białą farbą,malując techniką suchego pędzla.
Drugi bukiet znalazł miejsce na korytarzu,ale o tym innym razem :)
Najbardziej zadowolona z wycieczki była Lenka.Cały czas śmiała się od ucha do ucha,machając nóżkami.Po takiej wyprawie i nawdychaniu się świeżego powietrza,spała słodko śniąc o kolejnej wycieczce,która mam nadzieję już niedługo!
Góry te są pasmem niewielkich szczytów.z licznymi torfowiskami i pięknymi wrzosowiskami.
Niestety jak to w Irlandii bywa,pogoda nie zaskoczyła nas słoneczkiem.Było standardowo-pochmurno i deszczowo,stąd jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia.
Owca spotkana na drodze :)
Cel wycieczki był dla mnie z góry określony:wrzosy,wrzosy,wrzosy,które właśnie zaczynają kwitnąć.Udało mi się zerwać trochę gałązek,akurat na dwa pięknie pachnące bukiety.
Jeden zawisł w naszym pokoju i został udekorowany serduszkiem od Anne :) Wisi nad szarymi ramkami które już dawno kupiłam na pchlim targu.Pierwotnie były czarne,potraktowałam je białą farbą,malując techniką suchego pędzla.
Drugi bukiet znalazł miejsce na korytarzu,ale o tym innym razem :)
Najbardziej zadowolona z wycieczki była Lenka.Cały czas śmiała się od ucha do ucha,machając nóżkami.Po takiej wyprawie i nawdychaniu się świeżego powietrza,spała słodko śniąc o kolejnej wycieczce,która mam nadzieję już niedługo!