Przyjęcie urodzinowe było skromne ale bardzo sympatyczne, jubilatka zadowolona z prezentów chętnie słała swoje słodkie uśmiechy :) Po tortowym debiucie na Lenki urodziny, przyszedł czas na drugi raz. Na szczęście i tym razem się udało i tort, wiem to ze sprawdzonych źródeł, udał się :D
Nie wiem jak Wy, ale ja już czuję wiosnę. Przebiśniegi krokusy już śmiało prężą się na rabatkach, powoli też rosną żonkile. Za jakiś czas wyspa z zielonej, zamieni się w żółtą. Będzie pięknie. Czekam co roku na te widoki.
Tymczasem odrobina żółci zamieszkała w naszej sypialni, w postaci Kraspedii, czyli małych, uroczych żółtych kuleczek, które (przyznaję się bez bicia) zwinęłam z pracy z wiązanki :P
No cóż, na szczęście nikt nie widział a kwiatkom jak widać dobrze u mnie, bo już drugi tydzień są ozdobą.
Półka w sypialni dostała nowy, dość jak na mnie, minimalistyczny wygląd. I wiecie co? Bardzo mi on pasuje! Czuję potrzebę minimalizmu i od jakiegoś czasu wyznaję zasadę Less is More. Sprawdza się, kilka drobiazgów w zupełności wystarczy aby nie czuć się przytłoczonym, ale też nie czuć się zupełnie "łyso" w swoich czterech kątach.
P.s. Kubek z ostatniego wpisu jest marki RepeatRepeat, tutaj go znajdziecie. Uwielbiam go :) Udało mi się go kupić w TkMaxx za 1/4 ceny!
Wszystkiego co najlepsze:) Śliczne zdjęcia
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:))
Dziękuję za życzenia i zaproszenie :) Pozdrawiam.
UsuńPaulinko
OdpowiedzUsuńgdy pierwszy raz zobaczyłam Laurę maiła 18 dni, była wtedy uroczym maleńkim śpiochem. Teraz to już mała Panienka - czas galopuje, a mi się wydaje, ze to wszystko wydarzyło się wczoraj. Laura teraz to już urocza "szczebiotka". Do kochania ... do kochania - jakby powiedział to mój M ;)
Dzieci czasami potrafią doprowadzić nas do stanu ...... ale gdyby tych naszych pociech nie było życie byłoby smutne. Kochamy je całym sercem , jesteśmy dla nich . To co im teraz damy, kiedyś nam oddadzą.
Ja też już wiosnę czuję pełną parą :)
buziaki
Tak to była kruszynka maleńka, śpiąca w koszu, spokojna. Pamiętasz nasz maraton po sklepach? Laurka nawet nie zakwiliła. Teraz by to nie przeszło ;)
UsuńUściski.
Samych radosnych dni zycze corci na kolejny roczek :-)
OdpowiedzUsuńSliczne zdjecia :-) Pozdrawiam cieplo
Dziękuję bardzo i pozdrawiam!
Usuńsliczne kwiatki, super dekoracja!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :)
Usuństo lat dla slodziutkiej kruszynki!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję w jej imieniu :)
UsuńJeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Laury :)
OdpowiedzUsuńPrzyjęcie na pewno było udane. Piękne te żółte kuleczki i bardzo podoba mi się minimalistyczna wersja półki :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję kochana, przyjęcie było w sam raz :) A nowa wersja półki też przemawia do mnie bardzo, bardzo ;)
UsuńZaczelam tu zagladac wlasnie od urodzin Laury! :) wszystkiego najlepszego i samych radosnych chwil razem!
OdpowiedzUsuń:) Czyli już cały roczek jesteś z nami. Miło mi bardzo!
UsuńPięknie się do Ciebie zagląda :)
OdpowiedzUsuń:***
Usuńhej kochana:) jej jaka ona przekochana! sto lat dla córeczki! :))) i dużo dużo szczęścia życze całej waszej rodzince:) te żółte kuleczki są prześliczne:)))))
OdpowiedzUsuńmiłego tygodnia!
Dziękuję Aniu za ciepłe słówka :*
Usuńdla takiego uśmiechu warto wyjść z szafy i nie tylko...cudownie u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńTe uśmiechy trzymają Nas w pionie i nie pozwalają się załamać :)
Usuńsłodkości i dużo słonka!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, przyda się!
Usuńale boski uśmiech :)
OdpowiedzUsuńpięknie u Ciebie. Czemu w mojej pracy nie plączą się żadne wiązanki, z których dałoby się zawinąć takie ładne kwiatki?
pozdrowionka
Hihi u mnie w pracy, też nie zawsze są kwiaty, ale z reguły jak coś jest to wpada w moje ręce hihi
Usuńżółty pasuje do okładeczki Mimi, a taki króliczek i do mnie niebawem zawita
OdpowiedzUsuń:) Króliczek jest uroczy i daje przyjemne światełko.
UsuńMniej czasem naprawdę znaczy więcej, a już na pewno często znaczy lepiej.Świetnie Cię rozumiem. Ja co prawda mam trochę bibelotów, to jestem czasem nimi przytłoczona i zwyczajnie chowam je a zostawiam bardzo skąpą ilość. Przeważnie mam tak w lecie :-).Wydaje mi się ,że w czasie upałów takie surowe wnętrza są dla mnie przyjemniejsze..Ceramiczna gwiazdka to fajny drobiazg, Przesłanie też mi się spodobało i jakiś czas temu nawet uszyłam coś w tym stylu ...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJowi, ja co chwila coś chowam, aby za jakiś czas wyciągnąć ale skryć z kolei coś innego. Sporo rzeczy się pozbyłam, ale nie mam serca, pozbyć sie wszystkiego :) To nie leży w mojej naturze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jako Ona śliczna...czasem odnoszę wrażenie że ten czas nie biegnie, tylko galopuje!
OdpowiedzUsuń