...szlaki puste...
...cisz,spokój,leniwie płynie czas.
Żurek w chlebku,pyszny,cieplutki z jajeczkiem i kiełbaską.
Zrobiłam wielkie oczy,najpierw jak zobaczyłam obrus w groszki,pózniej jak zobaczyłam żurek podany na talerzach z Wałbrzycha z kubeczkami z Bolesławca.Smakował 100 razy lepiej w takiej aranzacji :)
Lenka wcinała nasiąkniętą zupą skórkę,baaardzo jej przypadła smakowała.
Kto pierwszy zgadnie,gdzie byliśmy na Żurku,otrzyma nagrodę niespodziankę :)
Pozdrawiam dzisiaj bardzo słonecznie.
Cudna kruszynka malutka:), nie mam pojecia gdzie byłście ale bardzo mi sie tam podoba:)I zdecydowanie wolę miejscowości turystyczne po sezonie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
również nie zgadnę gdzie jadłyście takie smakowitości,,,
OdpowiedzUsuńPaula litości proszę zlikwiduj te cyferki literki /kod/ bo już trzeci raz pisze i pokazuje że znaki nieprawidłowe.Te znaki to abrakadabra
Cudnie i smacznie. Zastanawialam sie co zaslonka kuchenna moja robi tam na stoliku, aaa! Lenus ma cudna czapeczke, podkradlabym;D A jaka duza juz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Hej!Hmmm mysle i mysle,gdzie was ponioslo.Widze PTTK(Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze),czyli napewno jes to to miejsce zwiedzane przez turystow.Kojarzy mi sie ta zupka w chlebku z okregami gorskimi.Moze Tatry?No nie wiem.A moze Slask? Oni tez chyba lubia zur:-)No nic lece do Naduski bo znowu daje mi popalic:-/.Buziaki dla was laseczki
OdpowiedzUsuńFajnie tam ... ;) Słodkie maleństwo ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ;)
Boską czapkę ma Lenka!
OdpowiedzUsuńa na żurek mi smaka narobiłaś!
Gdzie jedliście żurek? Na pewno w RESTAURACJI :) i może jeszcze na Dolnym Śląsku?
OdpowiedzUsuńNie wiem gdzie jadłyście żurek ale najważniejsze że wam smakował .A córeńka słodka
OdpowiedzUsuńNie wiem gdzie ten żurek tak pięknie podany ale apetytu mi narobiłaś!!
OdpowiedzUsuńA u nas w Besidach wlasnie taki zurek sie je, prosto z chlebka. Ciesze sie ze malej smakowalo, prawdziwa Polka :) pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńMoże to w Międzygórzu?
OdpowiedzUsuńZielonego pojęcia nie mam gdzie takie pyszności jadłyście.Lence -ślicznościowej widać ,że smakowało bardzo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
WSzystko pięknie podane.
OdpowiedzUsuńLenka wygląda cudnie.Słodka jest bardzo.
A gdzie wy byliście? W Szczawicy? Strzelałam..
Buziaki
kto wie czy to nie ostatnie takie piękne dni.....a szkoda...
OdpowiedzUsuńdzięki Paulo za podpowiedź odnośnie zdjęć:))
Schronisko pod Wieżycą, Sobótka? :))) Moje ulubione :))
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńNa żurek zrobiłas mi smaka wielkiego.
córcia śliczna.
Niestety nie wiem gdzie byliście.
Pozdrawiam
A ja Ci napiszę ,że u mnie obowiązkowo taki żurek w chlebie , gości na wielkanocnym stole (i wcale zachowanie Lenki, mnie nie dziwi).
OdpowiedzUsuńBolesławieckie kubaski( w szczególności ,,czeskie,,) śnią mi się po nocach-idealne do grzanego winka w chłodne , jesienne , wieczory.
Pozdrawiam cieplutko.
Ja też stawiam na Schronisko Pod Wieżycą, w Sobótce. Lena słodka, uściski dla Was. Pozdrawiam, Agalove
OdpowiedzUsuńJesień ;) może i po sezonie, ale te zółte liście, słoneczko i trochę wiaterku - :))) no i rodzinka i jest super :)
OdpowiedzUsuńAleż mi się podobają te białe dyńki!!! ja od teścia dostałam zółte i zielone ;)
Buziaki dla Was :)
Aaa żurek lubię, w chlebku tez ;)
Fajny wypad:) ach ten żurek:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Nie wiem gdzie to jest - ale klimat bardzo miły. Super krzesełka, no i ten obrus:):) Lenka rośnie jak na drożdżach - śliczną macie córeczkę:)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia:)
Doleciałyście??? Jakby co dalej kciuki trzymam:)
OdpowiedzUsuńŻur taki tylko w jednym miejscu dają:) Widzę, że spacerki do samego końca były:)
Wczoraj mnie wykończyło...padłam jak tylko dojechałam do domu, bywa:)
Całuski ślę:)
Miejscowości turystyczne najwięcej mają uroku po sezonie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcie u Ciebie jak zawsze:)) A żur wygląda smakowicie. Nie mam pojęcia gdzie byłyście ale było cudnie....
P.S. córcia pięknie rośnie:)))
A ja stawiam, że to jest schronisko pod Ślężą, zaraz na początku szlaku. Trafiłam, czy nie??? Pozdrowienia, cicha podczytywaczka Basia :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zwyciężczyni :) Nawet nie wiedziałam, że to schronisko się tak nazywa, bo ja z daleka, ale coś mi kołatało, że ja tam przecież siedziałam :) Basia z powyższego komentarza ;)
OdpowiedzUsuńWyprawa na Ślężę super, w tle piękna jesień:)
OdpowiedzUsuńPaulinko na ten żurek w chlebku to mi ochoty narobiłaś.
OdpowiedzUsuńNie wiem gdzie robione zdjęcia, ale twierdzę, że to Wrocław i zdjęcia z babskiego wypadu z lenka i mają :) Zgadłam? Zgadłam?
"Myszy" wciąż w wielkich łaskach u Miłego. Nawet w nocy przez sen zdarza mu się wywołać wraz z pozostałymi kompanami czyli Mazi i Fifi :)
Kochana odezwij sie juz jak się ogarniesz z wyspy.
Buziaki
Moje drogie,dziękuję za wszystkie komentarze i tyle miłych słów w nich pozostawianych :)
OdpowiedzUsuńAnnasza,oczywiście zgadłaś :) Bardzo lubię to miejsce,w środku panuje pełen folklor hihihi ale ma w sobie ten klimat,to coś co każe do niego wracać.Jako mała dziewczynka spędziłam w tym schronisku zimowisko,wspomnienia wracają za każdym razem
Proszę odezwij się do mnie na maila:paula_71@gazeta.pl
Pozdrawiam Wszystkich ze(o dziwo) słonecznej wyspy!
Też baaaaaaaaardzo lubię to schronisko i jego klimaty :)) Napisałam maila :)
OdpowiedzUsuń