środa, 19 marca 2014

From Paris with love

Coś tak czuję, że przez najbliższy czas będę zanudzać Was postami z Paryża. Ale spokojnie, nie mam miliona zdjęć, mam za to trochę fajnych pomysłów i miejsc do pokazania. Dacie radę?

Dzisiaj post o czymś dla zmysłów. Ze świecami Diptyque spotkałam się już wcześniej, w Dublinie. Będąc w ich sklepie dostawałam zawrotu głowy od cudownych zapachów, bijących z małych flakoników, szklanych pojemników. Świece kusiły mnie bardzo, ale wiedząc, że będę w Paryżu, postanowiłam, że kupię ją właśnie tam. W miejscu gdzie powstają te cudne zapachy.



Ok, plan zrealizowany, jestem w sklepie na ulicy Victora Hugo, prosty wystrój, kuszące, mieszające się ze sobą zapachy i mój nos, który ma wybrać ten jeden...Wącham, podpowiadam sprzedawcy jakie zapachy są mi najbliższe, w końcu mam, to jest to! BAIES.



Połączenie aromatu róży i liści czarnej porzeczki. Pociągający i tajemniczy. Idealny! Bardzo w mojej nucie zapachowej.


Znacie produkty Diptique? Na Pinterest można znaleźć sporo inspirujących zdjęć z wykorzystaniem słoiczka po świecy, ja swojego nie mam zamiaru wyrzucać ;) Będzie idealny na pędzle do makijażu.

Dobrej nocy Wam życzę!


21 komentarzy:

  1. Zapachu nie znam, ale opakowania są piękne! Szkoda tylko, że cena taka wysoka :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowania zachęcają do kupna, ale najważniejszy jest zapach. Wart ceny, chociaż, no kurcze, mogłaby być niższa...

      Usuń
  2. Paulino, marka -tajemnicza. Świece zapachowe uwielbiam , więc gdy tylko będe miała okazje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamilko, polecam, świece nie są najtańsze, ale zapach i naturalny skład wynagradza ten wydatek :)

      Usuń
  3. nie znam tej marki, opakowania cudne. al.e mnie najbardziej spodobała się ta piękna różowa gałązka:)

    ps. zapraszam na moje groszkowo-motylkowe candy!

    OdpowiedzUsuń
  4. widziałam nie raz ale nie posiadam niestety :(( Ale przeciwko zdjęciom z Paryża nie mam absolutnie nic :))) Poproszę w ilościach hurtowych :))) Wiosenny buziak dla Ciebie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniś, nie będzie ich aż tak dużo, ale za to będą treściwe ;) Buziaki!

      Usuń
  5. Świece świecami, ale skąd Ty wzięłaś taką śliczną gałązkę wiśni? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A sprzed domu :) Rosną nam takie drzewka na osiedlu. Szkoda, że tak szybko przekwitają.

      Usuń
  6. nie znam tych świec ale czuję, że piękny zapach wybrałaś:)
    róża i porzeczka-mmmmm

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam te produkty tylko u nas bardzo trudno dostać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam do nich dostęp w Dublinie. Szkoda tylko, że są tak drogie :(

      Usuń
  8. ja też nie znam,ale chętnie poznam jak tylko nadarzy się okazja,a foty z Paryża dla mnie możesz cały album wstawić na bloga :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam ich aż tak dużo. Ale na pewno jeszcze co nieco w tej tematyce zagości na blogu :)

      Usuń
  9. o tak na blogach się przewijają te świece już od jakiegoś czasu, ie znam ich zapachu, ale mogę tylko domyślać się że jest śliczny.
    Wiele temu dostałam świecę , którą mam do dzisiaj, pali się i spalić nie może - jest wielka, do tego wykonana z naturalnych wosków i zapach jest jej obłędny.
    Ja się wcale nie dziwię, ze zdecydowałaś się ją kupić w miejscu w którym powstają te śliczne zapachy.

    ps. czyżby poniekąd moja zagadka,przez którą nie śpię się rozwiązała. hmmmm? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. kochana,czy to tak mialo byc "witch love"? bo poprawnie chyba jest "with" :P
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, literówka :) Już poprawiona. Dziękuję za czujność :*

      Usuń
  11. Oj Paula pisz pisz pisz o Paryzu jak najwiecej.. prosze szczegolnie mocno, bo i dla mnie to marzenie, ktore juz w czerwcu sie zisci. Wlasnie zabukowalam sobie pobyt na 4 dni. I juz przezywam, ze na tak krotko, ale jednak bardziej sie ciesze, ze w ogole jade! Pierwszy raz z dala na tyle (!) dni od dziecka! O matko Parissssss here I come :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super!!! Już Ci zazdroszczę haha bo z chęcią bym tam wróciła :)
      My też byliśmy bez dzieci, taki oddech i czas tylko dla nas. Bosko!!! ;)

      Niedługo napiszę o pewnym miejscu wartym odwiedzenia, szykuj notes aby sobie zanotować adres!

      Usuń