Na początek zaległe życzenia Noworoczne,dałam z nimi plamę,wiem,ale co się odwlecze to nie uciecze,czy jakoś tak ;)
Kochane,życzę sobie i Wam na calutki rok uśmiechu na twarzy,ciepła w sercu i twórczej weny,spełnienia marzeń i dużo,dużo zdrówka!Dla mnie ten rok zaczął się wyjątkowo,od zmiany pracy.Nie będę pisała na razie nic więcej aby nie zapeszać.Proszę jedynie abyście trzymały za mnie kciuki,bo jak na razie jestem na etapie próbnym...ale,jestem dobrej myśli,jak zawsze :) Niepoprawna optymistka ze mnie,ot co.
Pele-mele w tytule nie bez przyczyny.Chodziło za mną od dawna,szukałam po pchlich targach odpowiedniej ramy,niestety bez skutku.Podziwiając Wasze piękne tablice pomyślałam,że i ja bez problemu poradzę ze zrobieniem swojej,tak myślałam,dopóki nie zobaczyłam jej...
Stała sobie w sklepiku,samiutka,w otoczeniu innych pięknych przedmiotów,jednak jej piękno uderzyło mnie od razu.Chodziłam tak koło niej kilka razy,przyciągała mnie,oj tak,ale ale też i odpychała-ceną.Minęło trochę czasu,nastał czas poświątecznych wyprzedaży i nastał czas zakupowego szaleństwa.Nie mogłam nie skorzystać z okazji,chociaż cena,nawet po przecenie mogłaby być niższa,to jednak zdecydowałam się na zakup.
I wiecie co,nie żałuję ani centa na nią wydanego!


Myślę,że strefa komody w sypialni jest ostatecznie urządzona.
Chociaż,ostatecznie,to za mocne słowo,u mnie nigdy nic nie wiadomo,często jakimś dziwnym trafem przedmioty przemieszczają się...Maciek nie nadąża,ale na szczęście i nie narzeka ;)


Na koniec mała dawka humoru.
Babcia pokazuje Lence to

zdjęcie i pyta się:
-Lenko kto jest z Tobą na tym zdjęciu?
Lenka ledwo na zdjęcie spojrzała i bez zastanawiania się odpowiedziała:
-Tata!
No cóż,na przyszły rok będziemy musieli postarać się o bardziej wiarygodny kostium...:)
Dobrej nocy życzę.