niedziela, 1 listopada 2015

Otulenie

Przyszedł listopad, nostalgiczny, mglisty, sentymentalny.
Pierwszy dzień tego miesiąca jest wyjątkowy. Nie mogę być na grobach najbliższych, nie mogę zapalić światełka aby było im jaśniej... Dlatego czynię to w domu. Zapalam świece, kominek grzeje rozżarzonym drewnem. Wspominam, uśmiecham się do siebie pamiętając chwile z tymi, których już nie ma wśród nas...





Spokojnego wieczoru kochani. Niestety, nie będzie mnie często na blogu. Przygotowałam kilka wpisów, które dodam z czasem. Nie wiem na jak długo, nie jest to spowodowane rezygnacją z prowadzenia bloga. Jeszcze na to nie czas. Dziewczyny, które podniosły mnie na duchu, dały kopniaka i pozwoliły uwierzyć, że są wśród moich czytelników, mądre osoby, które nie idą za masą a za jakością.


Listopadowe uściski- Paulina

9 komentarzy:

  1. Piekne slowa i cudowne zwierciadlo dzisiejszego nastroju:) Ciesze sie, ze zdecydowalas sie dalej prowadzic swoj blog, pozostajesz wierna swoim przekonaniom i upodobaniom a to dzisiaj raczej rzadka cecha;)
    Zycze pieknego wieczoru przy blasku swiec i cieple kominka:)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie napisane i pięknie pokazane. Cudowne lampiony! Cudowna Twoja jesień.
    Trzymam kciuki za powrót do blogowania, ale nie taki z przymusu, taki z chęci. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze że są takie dni, które pozwalają się nam zatrzymać...
    Bardzo podoba mi się pierwsza fotografia

    OdpowiedzUsuń