piątek, 13 lutego 2009

Pracowity dzień






Mania wybielania trwa!
Dzisiaj wraz z mamą dorwałyśmy się do brązowego,nijakiego mebelka.Machnęłam go farba,poprzecierałam i efekt jak dla mnie i mamy wyszedł zadowalający.
A co Wy dziewczyny na to?
W obroty poszedł też świecznik.Pierwotnie złoty,dziś biało-złoty :)
Docelowe miejsce "regaliku" to nasz pokój,narazie jednak stoi w salonie.Na tle tej niezbyt gustownej ściany :/
Jutro czas na ramki!!!

16 komentarzy:

  1. Mebelek wyszedl rewelacyjnie.Bardzo mi sie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyszło super :)))
    A wiesz co? Rewelacyjna jest ta patera (?), w której zrobiłaś dekorację ze świeczką!
    Pozdrawiam :)
    No i czekam na efekt malowania ramek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znakomicie! Całkiem inny mebelek :)
    Na tamten brązowy nie zwróciłabym uwagi, a teraz jest zupełnie inny...
    Jak Ty znajdujesz czas na tyle zajęć?

    Pozdrów Mamę :)) Buziaczki dla Leny :)
    Miłego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje (i mamy) dzieło to przykład na to, że nie warto pozbywać się starych mebli. Lekki lifting i człowiek cieszy się jak dziecko! Świetnie wszystko skomponowałaś! Pozdrawiam spod metrowej zaspy śniegu!

    OdpowiedzUsuń
  6. świecznik strasznie mi się podoba :) czy ja dobrze bazie widzę? czy oczy mi płatają figla?

    OdpowiedzUsuń
  7. Mebelek zdecydowanie zyskał w nowej wersji. Była ciemny, za nudny, za grzeczny. Teraz nabrał charakteru i miłej dla oka lekkości:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja mam własnie takie "grzeczne " brązowe meble - w klimacie ludwikowskim . I czasami jak sie naoglądam na blogach - tych przetartych wcieleń - to mam ochotę i moje przemalowac jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki. Ale przyznam szczerze, że moje brązowe ludwiczki też bardzo lubię . Podziwiam z osobna każdy z tych przedmiotów , które nam pokazałaś. Wzdycham do nich ....
    A juz najbardziej podziwiam Twoje zorganizowanie doskonałe. Bo z pewnościa takie jest- skoro znajdujesz czas na pisanie .
    Specjalnych pozdrowien moc posyłam. A dla Lenki jak najwięcej słodkich snów. Wszystkiego dobrego

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się,że podoba wam się metamorfoza :)
    Pozdrawiam was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Regalik bardzo zyskał. Stylowy się zrobił :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. mi tez podoba się metamorfoza. Poprzednia wersja -jak dla mnie -brzydal:)
    Lenka chyba grzeczna musi być skoro pozwala mamie na tego typu działania! Zazdroszcze i czekam by moje dziecko tez dawało mi chwile wytchnienia.
    Paula a jak psiak przyjął Lenkę? Masz teraz dwa maluchy w domu:)a jeszcze masz czas na bloga i różne rękodzieła! Podziwiam Cię!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Asiu,na początku piesek olał Lenke :)Teraz uczymy ją pilnować małej,reaguje już na jej płacz i wie,że Lenka to nie zabawka.Ale słodko jest gdy czasami Lenka leży na łóżku podchodzi Tequila i liże ją po główce.
    Myślę,że w przyszłości będą największymi przyjaciółkami!
    Życzę Ci,aby Twoja pociecha była grzeczniutka.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ha, to ze bedą największymi przyjaciółkami jest więcej niz pewne! Super, ze Lenka wychowuje sie z Teqilą-szczeniaczkiem. Sporo już ją nauczyliscie! Ja własnie najbardziej sie boje, ze moj Fred bedzie chciał traktowac bobasa jak zabawke, trzeba bedzie szybko wyprowadzic go z błędu.:)
    Niech tylko Lenka zacznie raczkowac: juz widze jak tarmosi psicę za wszystko co się da:))))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo ladnie wyszla szafka..
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczne efekty pracowitego dnia. odezwij się do mnie na maila bo mam coś dla Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dołączam się do ogólnego podziwu, świetna szafka wyszła.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń