środa, 16 czerwca 2010

Co ja poradzę na to że,

-ten sklep jest na głównej ulicy w naszym miasteczku,
-jego wystawa zawsze przykuwa mój wzrok,
-właśnie zaczęła się wyprzedaż 20%off
-zawsze wyściubię z portfela jakieś drobne,aby coś kupić
-kolejny świecznik jest bardzo potrzebny ;)






Pozdrawiam wszystkie które tak jak ja nie moga przejść obojętnie,ale dzielnie z tym walczą!

38 komentarzy:

  1. Kochana ja Cię rozumiem i wspieram całym sercem! i żałuję tylko, że w mojej okolicy nie ma takiego sklepu:(

    OdpowiedzUsuń
  2. no nie ma to tamto... jak mus to mus :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Zakup zacny ;) Bardzo w moim stylu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana ty nie mozesz się oprzeć sklepowej wystawie,a mnie czasami nawet śmietnik przyciąga:))

    OdpowiedzUsuń
  5. i ja Cię pozdrawiam z głębin swojej nieodporności na takie pokusy :))

    no ale przecież był Ci potrzebny, no... :)) ładny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach jak dobrze mieć pod bokiem taki sklep i jeszcze jest w nim wyprzedarz. Prześliczny ten twój świecznik.

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że nie jesteś odosobniona :). Jest na takich więcej, co to zawsze wymyślą powód byle TO kupić, a sklepik jest niestety (albo stety, no bo przecież nie byłoby tych świetnych różności w naszych domach) "po drodze" ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. mnie NIE pozdrawiasz niestety,bo właśnie nie mogłam się powstrzymać i wprawdzie nie świecznik ale przytargałam właśnie do domu tonę różnych tkanin-bo ładne!

    OdpowiedzUsuń
  9. Też bym nie mogła przejść obojętnie bo jest śliczny i doskonale Cię rozumiem :) . Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  10. Droga Paulinko!pokusze sie o stwierdzenie,ze prawie wszystkie tak mamy.Ja mam slabosc do cukierniczek i kupuje je namietnie na targach staroci,ktore tu,w Holan.,odbywaja sie co tydzien.Najsmieszniejsze jest to,ze nikt u nas w domu nie slodzi.Ale nie mam serca pominac starowinki na straganie,na dodatek starowinki z Polski.)))))))Iwona

    OdpowiedzUsuń
  11. boże jaki piekny !!! wcale mnie nie dziwi że był konieczny :)
    Ja mogę tylko żałować, zę nie mam w pobliżu takiego sklepu, no ale przynajmniej debet na karcie nie rośnie :)))
    buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  12. Nawet nie próbuję z tym walczyć:)...czyż nie są to takie nasze małe ,nieszkodliwe radości...P.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ha ha ha , jesteś w doborowym towarzystwie ,nie ma co walczyć z pokusami skoro takie ładne. Też by mnie wiodło na pokuszenie, bardzo mi się podoba !!!
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja bym tam z taką pokusą nawet nie próbowała walczyć :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja tez nie widzę na to rady..Toż ten świecznik ważniejszy niż nowa bluzka..wiadomo..tez tak mam..
    Paula świecznik przepiękny!Jak Ci się znudzi, to odkupię go....
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochana nie przejmuj sie ja tez tak mam, za nic nie przejde obojetnie obok takiego sklepu ze skarbami do domu. Ostatnio znalazlam taki w dodatku outlet, dobrze ze mam do niego 20 km bo chyba wciaz bym tam siedziala.
    Swiecznik przesciczny!
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  17. TEŻ BYM TAKIM NIE POGARDZIŁA ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczny Paulinko:)))
    tak to jest z nami babami-wczoraj poszłam szukać jakiejś bawełnianej wyprawki dla synalcia-jakie badziewia-same sztuczności- przytachałam jedynie kaftanik i fajurskie większe półśpioszki i nie oparłam sie zakazowi kupna zabawek-Barti wybrał sobie nowości do piachu i wędkę z rybkami i autko.
    Jak nie kupuję czegoś do domu-to dla Niego:)))
    poczekaj aż Lenka podrośnie:PPPP
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  19. W ogóle nie musisz sie tłumaczyć.. przecież potrzeba posiadania takich cudowności jest z zasady nie do przezwyciężenia :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Paulinko świetny ten świecznik i koniecznie potrzebny. Ja to doskonale rozumiem bo też tak mam i nie umiem się oprzeć okazjom, przypadkom, a zwłaszcza wyprzedażom.
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozumiem Cię doskonale, świecznik zawsze jest potrzebny, a takie wystawy powinny być zabronione :) Sama nie potrafię przejść obojętnie, ku niezadowoleniu małżonka :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. I ja mam tę przypadłość, i nic tu nie pomaga fakt, że muszę sobie wewnętrznie usprawiedliwiać konieczność późniejszego targania tych przedmiotów na drugi koniec świata :) I tak wychodzę ze sklepu z kolejną ramką! Myślę, że my już z naszym szaleństwem nie wygramy, więc się nim po prostu cieszmy - te małe kwiatuszki pięknie się w Twoim nowym nabytku prezentują. Macham do Ciebie wraz z moją papużką, która się chyba właśnie obudziła i gimnastykuje ciałko :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak zwykle piękne, ale już Ci wczoraj wszystko pisałam...
    Zapraszam na powitalną kawkę lub miętę:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Znam to znam, już nie mam gdzie tych klamotów układać. Wciąż ich przybywa.
    Cudny ten świecznik

    OdpowiedzUsuń
  25. łaaaaadne!

    _______
    www.klimatycznywroclaw.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  26. Cieszę się,że skusiłaś się i na kawkę i miętę:)Psiak wycałowany już!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Oj też bym nie przeszła obojętnie:)
    Buźka!!:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziewczyny,dzięki Waszym słowom czuję się usprawiedliwiona.
    Przecież ten świecznik był mi na prawdę niezbędny do życia ;)


    Uściski dla Was.

    OdpowiedzUsuń
  29. Śliczny jest i doskonale rozumiem co przeżywasz, ja w akcie desperacji (czyt: totalny brak gotówki na pierdoły)przestałam jeździć do miasta i zaszyłam się w swojej wiosce, tutaj tylko las i badziew łąkowy- a to nie kosztuje:)))Ty masz zdecydowanie gorzej, bo mijasz sklep...no cóż robić, jak taka okazja:))))
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  30. MOC VÁS ZDRAVÍM PAULA.JSEM RÁDA,ŽE JSTE NAKOUKLA NA MŮJ BLOG (-8.DNES SE JÁ KOCHÁM NAD KRÁSOU VAŠEHO BLOGU MÁTE ÚŽASNÝ CIT PRO KRÁSNÉ VĚCI.MĚJTE SE MOC HEZKY A UŽÍVEJTE SI KRÁSNÉ SLUNÍČKOVÉ DNY.PA PÁJA

    OdpowiedzUsuń
  31. Chyba będziemy wspierać się nawzajem :))
    Dobrze, że go kupiłaś... ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Piekielnie zazdroszczę sklepiku obok domku i to takiego ładnego. Koło mojego mieszkanka jest warzywniak i monopolowy ( tak to jest na wsi ;) ) a najbliższy sklep to netto i to z marnym zaopatrzeniem około 1 km. Na szczęście jak już gdzieś jadę to tak aby popatrzeć na takie śliczności do urządzania ;)
    Pozdrawiam Ciebie, rodzinkę i cudny nabytek świeczniko-wazonik

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo mi miło,że znów zawitałaś na mój balkonik. Książki gorąco polecam, naprawdę "przenoszą" do Toskanii! pozdrawiam Twoją cudną Córeczkę:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Piękny świeczniczek upolowałaś!!!
    Jeśli o mnie chodzi mam tylko jeden sprawdzony sposób na owe pokusy - omijam z daleka takie urocze sklepiki w innym przypadku zawsze coś przytargam do domu :o)
    zasyłam uściski

    OdpowiedzUsuń
  35. piekny jest , tez bylby mi ,,potrzebny,, jak znam zycie ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo klimatyczny świecznik. Nic dziwnego, że się na niego skusiłaś. Sama bym taki z chęcią kupiła, bo pasowałby mi po serwetnika :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  37. Super to cudo, ja bym też nie przeszła obojętnie, a jeszcze jak okazja :))
    Wycieczek morskim szlakiem zazdraszczam :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń