Pomysł na uszycie patchworkowej narzuty chodził za mną już od dawna.
No tak,pomysł był ale weny brakło...Jednak wczoraj wieczorem coś mnie tknęła,wyciągnęłam tkaninki,powycinałam pozszywałam,poszłam spać :)
Rano zabrałam się do dalszej roboty,i tak pół dnia zeszło mi na szyciu.
Jest to moja pierwsza tego typu praca,nigdy wcześniej nie szyłam narzuty,pomimo tego,że nie jest duża (95x150cm) jestem z niej dumna.
Od początku zakładałam,że szyję ją dla Lenki,na jej przyszłe łóżeczko.Mała dzielnie pomagała mamie w szyciu,co rusz przekładając mi kwadraty z materiałów i ściągając szpulkę z maszyny ;)
Narzuta nie jest idealna,kwadraty nie są równo pozszywane,przepikowanie też nie jet wszędzie równe,ale w środku jest ocieplinka,więc narzuta może służyć jako lekka kołderka na ciepłe noce.
Myślę,że to nie koniec mojej przygody z patchworkiem :) Pomimo ogromu pracy przy szyciu,efekty mobilizują do dalszych działań.
Sesja zdjęciowa z Mychą i Lalą trwała bardzo krótko...
Narzuta cudna, też chodzę z zamiarem zrobienia ale w błękitach dla Filipa. ostatnie zdjęcie zdecydowanie najlepsze z całej sesji:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!!!
Prześliczna jest, na pewno Lenka zadowolona bardzo :))) Ja juz myślę nad narzutami do nowego domu ;)
OdpowiedzUsuńświetna ta Twoja pierwsza praca - za mną chodzi pled robiony na szydełku, już nawet opanowałam ścieg tylko czasu ciągle brak no i podobnie jak u Ciebie - natchnienia, pozdrawiam, Ewa
OdpowiedzUsuńpiękna dosłownie boska, bardzo Ci zazdroszczę ręki do szycia, ja mam problem z guzikiem, a tak bardzo chciałabym tworzyć jak reszta tu blogerek - cudo.
OdpowiedzUsuńp.s. super blog :)
Ale cudna Ci wyszła! Brawo!
OdpowiedzUsuńnarzuta jest przepiekna!!! brawo sliczna, a jak pasuje i podoba sie Maluszkowi:)
OdpowiedzUsuńtak tak jest sliczna sama zaczelam szyc narzutke ale sie ucze dopiero a ta mnie powalila naprawde ladnie ci wyszla :) szyj daej bo zdolna jestes!!!
OdpowiedzUsuńprzecudna narzuta, wybrałaś piękne tkaniny i jak ślicznie Twoja Córcia z nią wygląda :D
OdpowiedzUsuńRęka ludzka nie jest idealna, więc i wyroby nie mogą być idealnie równe, ale to właśnie wyróżnia hand made. Wszystko jest piękne i niepowtarzalne ;)
OdpowiedzUsuńTwoja narzuta wyszła świetnie! :))
Lenka na pewno bardzooo zadowolona, bo chyba każda mała królewna chciałaby taką w swoim pokoiku :)
Pozdrawiam Was ciepło
Fantastyczna! też mi się kiedyś taka marzyła, ale bałam się nawet zacząć bo ja się raczej z maszyną nie bardzo lubię, tym bardziej podziwiam. Naprawdę piękna.
OdpowiedzUsuń...Mnie taki efekt też by mobilizował do dalszego działania!!!!!!Kolory rewelacja!!...Powtarzam się na blogach,ale...gdybym tylko miała córunię...szalałabym...ech:)...całusy!
OdpowiedzUsuńpiękna narzuta.Miałam już kilka nieudanych podejść "do łatek" ale tak mi się podoba ,że może znowu spróbuję
OdpowiedzUsuńpiękna narzuta,super dobrane kolory i wzory
OdpowiedzUsuńja też uszyłam dzieciom, krzywo i nie do końca dobrze,ale są przeszczęśliwe i ja też :P
pozdrawiam
Cudna jest, jak na pierwszą nie ma co narzekać:) Każdemu się zdarzają niedoskonałości w tym tkwi urok rękodzieła:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia
Paula,narzuta jest śliczna.Piękne materiały.Kropeczki,krateczka,kwiatusie.
OdpowiedzUsuńNo i Lenka jaka zadowolona.
Pozdrawiam
Sliczny zestaw kolorow i wzorow tkanin. Wyszlo delikatnie i dziewczeco. Coreczka sliczna!
OdpowiedzUsuńHej!Juz ci mowilam ,ze narzuta wyszla ci super.Podoba mi sie kolorystyka ,no i wykonanie ,rzecz jasna.Ty jak zawsze przesadzasz z tym obnizaniem jakosci twoich prac.Rowno czy nie,efek swietny!Najsliczniejsza jest jednak Lenusia:-) Buziaczki dla niej wielkie i dla ciebie usciski.aa i pracuj dalej nad patchworkiem,skoro takie cudenka ci wychodza:-).
OdpowiedzUsuńŚliczna jest ta narzuta, naprawdę! Słodziuteńka jak cukierek! Pracy na pewno przy niej było dużo, ale takie rzeczy są na zawsze. Babcia mojego szwagra takie piękne patchworki od zawsze robi, staruteńka jest już i siwiutka, a te jej narzuty jak były, tak są i będą :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńPierwszy patchwork? Wierzyć aż się nie chce. Super!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyszła, bardzo ładne kolory, lubię takie pastele. Śmiałam się jak napisałaś o pomaganiu - mój synek dokładnie tak samo pomagał jak szyłam mu narzutę:) To chyba normalne w tym wieku:)
OdpowiedzUsuńNarzuta urocza, super kompozycja kolorystyczna, a obok Lenki w różyczkach prezentuje się jeszcze lepiej!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Świetna!
OdpowiedzUsuńJejciu, jaka ona piękna.
OdpowiedzUsuńChyba mnie oczarowała.
Jeśli mogę wiedzieć ile wyszedł Cię koszt materiałów.
Właśnie urządzam nowy pokój i może mama przyjacióli(krawcowa) podjęła by się takiego zadania.
Cudności!!!
Pozazdrościć takiej weny;)
Piękna narzuta! Też będę chciała kiedyś popełnić takie dzieło, tylko najpierw uporam się z remontem... Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPiękna narzuta. Moim zdaniem rewelacyjnie dobrałaś wzory i kolory. Mnie tez marzy się podobna dla córeczki. Może sie kiedyś odważę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
piekna! tez mi sie taka marzy..i to wlasnie w takich kolorach...2 dni powiadasz? a ja myslalam ze to tygodniami sie siedzi wycina szyje. Zdolna z Ciebie bestia:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny,Wasze słowa sprawiają,że stąpam metr nad ziemią :)
OdpowiedzUsuńJesteście kochane :*
Cieszę się,że narzuta się podoba,to motywuje do dalszej pracy.
Fanta1992,nie podam Ci dokładnego kosztu,ponieważ materiały pochodzą z różnego źródła,z ebayu,ze sklepiku pod Warszawą i z pchlego targu :)
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!
jak na pierwsza narzutę to dla mnie to jest mistrzostwo świata :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się też połączenia kolorów i worków z materiałów.
Pozdrawiam weekndowo
piękna narzutka, piękne tkaninki...
OdpowiedzUsuńKochana, dostałaś mojego maila? czy znowu mi pocztę coś rozwaliło?
"To moje zabawki!!"
OdpowiedzUsuńhihihi cudna kołderka Ci wyszła :) bardzo podoba mi się dobór tkanin :)
Pozdrawiam :)
Kochana podpowiedz mi proszę w jaki sposób pikowałaś swoją narzutę? Maszynowo? Ręcznie? Jaką stopką/igłą - bo mnie zaraz czeka pikowanie kołderki dla Calineczki i nie wiem jak to ugryźć... :(
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
OdpowiedzUsuńświetna narzuta :) super kolory, materiały świetnie dobrane i w ogóle nie widac żadnych krzywizn :)
OdpowiedzUsuńPaulinko narzuta pierwsza klasa, naprawdę. Te zestawienie tkaninek świetne jest. Wierzę w to że teraz bedziesz szyła juz dużo większą :)
OdpowiedzUsuńNaprawde świetnie sobie poradziłaś.
Jednak Lenka z mycha i lalką i tak najbardziej urokliwa Panienka.
buziaki
ja tam żadnych nierówności nie widzę :-)
OdpowiedzUsuńcudowna kompozycja!!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękną narzutę stworzyłaś:)
Widać, że córci się też podoba:)
pozdrawiam serdecznie
Narzuta wyszła Ci doprawdy ślicznie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne tkaninki użyłaś to i cudo Ci wyszło! :) jest prześliczna! :) kurcze ja na prawdę muszę siąść do tej maszyny :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki dla Was! :*
Szalenie podobają mi się patchworkowe narzuty. Może kiedyś sama spróbuję taką uszyć. Twoja jest cudowna, w sam raz dla małej księżniczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Narzuta wyszła rewelacyjnie, zazdroszczę umiejętności szwalniczych.
OdpowiedzUsuńSuper jak zawsze u Ciebie.
Piękna narzuta.
OdpowiedzUsuńProfesjonalnie wygląda
Pozdrawiam
Piekna kolderka, swietne polaczenie materialow, taka slodziutka, w sam raz dla Lenki:)))
OdpowiedzUsuńPól dnia?
OdpowiedzUsuńJa przez rok bym tego nie zrobiła ;))
Cudny pomysł, kolory... I zachwycająca właścicielka :))
Buziaki :)
Przepiękna narzutka..wykonana w ekspresowym tempie:)!Wspaniałe miejsce, będę tu zaglądała:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najcieplej!
mała, kochana złośnica ;)
OdpowiedzUsuń