Mnie udało się dzisiaj wygospodarować 30 minut, tylko dla siebie. W tym czasie zdążyłam przejrzeć (nie wiem czy też tak macie, ale ja najpierw lubię przejrzeć gazetę, zanim wezmę się za czytanie w innym czasie) najnowsze magazyny, w których zachwycam się Irlandzkimi wnętrzami, przeczytałam kilkanaście stron książki "Morfina" (polecam!!!) wypić aromatyczną kawkę i delektować się Pawełkiem, z adwokatem, a co!
Inspiracje, inspiracje, inspiracje!!!
Goździki, które dostałyśmy z mamą na Dzień Kobiet dogorywają, kilka łepków jeszcze cieszy oczy.
Pozdrawiam- Paulina.
Dzisiaj mam podobnie, ale zamiast Pawełka mam pieczoną dynię, kawę orzechową i blogi :))))
OdpowiedzUsuńPieczona dynia! Kawa orzechowa! Kobieto, sumienia nie masz tak na wieczór się chwalić! :D
UsuńUwielbiam takie chwile, choćby nawet miały trwać tylko 30 minut, albo aż 30 minut. Zauważyłam też, że im M jest starszy to ja tych chwil mam znacznie więcej aniżeli kiedyś. Z gazetkami mam podobnie, na początku mam zwyczaj pośpiesznie przerzucić kartki, by potem na spokojnie ją przeczytać. Mam też takie małe "zboczenie" , że nie dam nikomu obejrzeć gazetki, którą co dopiero kupiłam. Muszę ja pierwsza ją obejrzeć, bo potem mnie już nie zainteresuje. Dziwne, ale każdy ma jakiegoś ....
OdpowiedzUsuńJa zamiast pawełka - ptysia znowu miałam do kawki ;) Codziennie już są w sklepiku ;)
ps. śliczne zdjęcia !!!
buziaki
:))) lubie ten czas gdy nikt mnie nie woła, nikt nie potzrebuje i moge go spedzic sama ze soba.
OdpowiedzUsuńmam podobnie z gazetami a takie 30 min sam na sam ze soba plus kawa to rozkosz :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam coffee time ichwilkę zapomnienia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie spokojne, relaksujące chwile... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
O, czuję, jakby to była też moja chwilka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Mój ulubiony Pawełek to Pawełek śmietankowy :)
OdpowiedzUsuńja też najpierw przeglądam gazety i to najczęściej od końca ;) piękny kubek - pasuje do celebrowania miłych chwil.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Z gazetami robie tak samo :) I zawsze czytam od końca... Dzis niestety szybka kawa, ale jutro niewatpliwie znajde swoje 30 minut na kanapie, pod kocem z ulubiona ksiazka i kawa! pozrawiam Ania
OdpowiedzUsuńPawełka nie jadłam juz chyba tysiąc lat:-)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!!
Slow life :)
OdpowiedzUsuńWitaj:) Ja również-najpierw przeglądam, cieszę oczy zdjęciami, a potem czytam. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPawełek! Jak ja o nim zapomniałam! Dziękuję za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuńhej kochana! jej jakie ładne zdjęcia! zwłaszcza to z góry z kubkiem ! jaki on ładny:)
OdpowiedzUsuńmmm rozmarzyłam się.. i te kwiaty na ostatnim zdjęciu :)
Mhh..Pawełek! Wiśniowy jest naszym number 1:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj miałam czas tylko dla siebie: usiadłam sobie na balkonie w promieniach słońca, czytałam książkę, piłam ulubioną herbatkę... w takich chwilach życie jest takie proste :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo właśnie znaczy - chwytaj chwilę! Trzeba celebrować takie małe przyjemności.
OdpowiedzUsuńPs. Też tak mam - zawsze przeglądam a potem czytam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńBosko, mmm :) Pawelek tez my love heh! Swietny post :) Mozna wiedziec, skad pochodzi kubeczek? Pozdrawiam, Magda Studzinska
OdpowiedzUsuń