Tak było w tym przypadku,szwendając się po pchlich targach miałam nadzieję spotkać się z takimi zegarami pod kopułą.Jednak jak na złość,nic takiego nie wpadało w moje ręce,aż do ostatniej wizyty w moim lumpeksie :) Stało sobie takie oto cudo na półeczce ,nikt tej piękności nie chciał,więc ja się zlitowałam ;)
Same zobaczcie,no nie mogłam się oprzeć.Piękne zdobienia,złocenia,cudny plastik i stylizowany cyferblat.Ah,na pewno mógłby ozdabiać niejeden kominek,niestety.Moje łapki dorwały się do tego cuda i potraktowały dość okrutnie!
Po chwili rozmontowywania mechanizmu,kolumienek,na których ów mechanizm był osadzony,zostawiłam tylko podstawkę i kopułę.Ta pierwsza poszła zaraz do malowania,szklany klosik też przeszedł malutka metamorfozę,postanowiłam namalować na niej rogacza :)
Rogacz to prototyp,namalowany markerem :/ niestety nic lepszego do szkła w domu nie mam.Przy najbliższej okazji zakupię zmywalną farbę do szkła,bo rogacz,będzie na nim pewnie tylko na okres Świąteczny.
Przy okazji rogatkowej sesji pokazuję mój ulubiony kącik w domu po malowaniu (,cały pokój uległ malowaniu,nie tylko kącik ;)).To właśnie tutaj z wyciągniętymi na łóżku nogami,czytam,popijam herbatkę,odwiedzam Wasze blogi.Relaksuję się...
Zapraszam Was jeszcze do Agi i Dagi-Mary,tam znajdziecie inne zastosowanie kopuł.
U mnie na razie pod szklanym klosikiem zamieszkały patyczki,zebrane z plaży.
Dziś ostatnie zdjęcia z zabawy u Anne, "Jesień w kolorach tęczy", granatowy i fioletowy.
Granatowe serce uszyte przez Dorotkę,wisi na Lnekowym łóżeczku.
Fioletowy czosnek ozdobny,po którym już nie ma śladu a który kupiłam właśnie dla zdjęć :)
Kochane spokojnego wieczoru Wam życzę i jeszcze raz dziękuję,Wy już wiecie za co :*
Ostatnio coraz bardziej czaję się na taką kopułę, spotkałam już parę razy, ale albo były porysowane albo ja nie byłam zdecydowana. Tylko nie mogłabym się zdecydować czy maznąć na czarno czy biało :)
OdpowiedzUsuńZegar piękny! I gdy doczytałam :"Moje łapki dorwały się do tego cuda i potraktowały dość okrutnie!" lekko nabrałam podejrzeń:)Ale efekt "dobrania się" wyszedł wspaniale. Bardzo mi się podoba pomysł zastosowania i ślicznie wkomponował się do kącika:) Nie ma to to jak swoje pomysły!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i buziam:)
Kacik przepiekny!!!
OdpowiedzUsuńPomysł na klosz wspaniały, metamorfoza na wielki plus...idealnie wpasował się do kącika!!! mega skandynawsko sie zrobiło;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Super! Tez próbowałam kupić taki zegar na Allegro, ale ceny są kosmiczne! Pięknie wszystko razem wygląda:-)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, fajnie pewnie też będziesz mogła wykorzystać na zbliżające się święta, śliczna ta półeczka.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł;) od dłuższego czasu obserwuje Twój blog i musze ise przyznać, że byłas jedna z osób która mnie natchneła do stworzenia własnego. Kącik cudny, mam nadzieje, że w przyszłości doczekam sie podobnego. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTy to potrafisz przestraszyć.
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że ten "piękny" zegar będzię dekoracją w Twoim tak uroczym kąciku.
Efekt po przeróbce zadziwiająco odmienny i zdecydowanie lepsze ma zastosowanie ta kopułka w takiej formie.
Brawo za pomysł.
No cóż ja też bym raczej nie wytrzymała i coś zmajstrowała:) super wyszło, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPaula, Twoja kreatywność niezmiennie mnie zachwyca :D Dobra robota!!
OdpowiedzUsuńKochana jak mogłaś!! Takie cudne kwiaty zamalować, taki był słodki, romantyczny, jak z Jane Austin...no niewybaczalne!!!!
OdpowiedzUsuńA bebechy chociaż zostawiłaś??? Zawsze można by zmontować na nowo....
A tak na poważnie, wow, wyszło bardzo, bardzo..., bardzo podoba mi się motyw rogacza, taka Twoja wersja kopuły, super oryginalnie. No i w ogóle to półka i kącik rewelka, fotelik, no i jeszcze jeden rogacz na podusi...ekstra. duży pozytyw, I love it!!
I dzięki ogromne za linka do mnie;)) może się ktoś pokusi i zajrzy:)))) zapraszam rzecz jasna:))) a w moim klosiku już od przedwczoraj inna zawartość....ciekawa???;)))
A, i jeszcze jeden zabawny szczegół... Łóžeczko mój Mały też ma takie:)))))) tylko już je przemaliwałam;)
Usuń*********
Super pomysł, bardzo mi się podoba. Od jakiegoś czasu zaglądam na Twojego bloga, od wczoraj jestem oficjalną obserwatorką. Wracając jeszcze do "tematu",to chciałabym Ci powiedzieć,że jestem osobą,która nigdy nie ocenia ludzi po tym kim są, tylko jacy są. Czytając Twojego bloga jestem przekonana, że jesteś dobrym człowiekiem. Tak więc życzę Ci spokoju, szczególnie teraz gdy spodziewasz się dzidziusia. Ściskam Cię mocno i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle masz przytulny kacik, to wazne by miec choc kawalek miesca dla siebie, mi tez sie marzy. Na taki klosz poluje od jakiegos juz czzasu, moze i mnie sie uda, sciskam.
OdpowiedzUsuńŁadny ten klosz. Brawa za wyobraźnię i zdolności manualne!
OdpowiedzUsuńMoja szkatułkowa kolekcja też ostatnio się powiększyła i niedługo pewnie też je obcykam. Twój komplecik prezentuje się maga extra.
OdpowiedzUsuńNo jak mogli! takiego cuda! Masz dobre serce!
OdpowiedzUsuńAle tylko blogerki-kombinatorki widzą w takich cudach dodatkowy atut. Możliwość przeróbki.
Znalazlam twój blog niedawno i bardzo mi sie podoba, super zdiecia!!
OdpowiedzUsuńJa sie musze nauczyc bo jak narazie mi to nie wychodzi, chyba mi brakuje cierpliwosci!!
Pozdrawiam.
Edyta
http://edytadecoracion.blogspot.com.es/
bardzo fajny pomysł...szkoda słodkich kwiatuszków...
OdpowiedzUsuńPiekny ten zegar. Wlasnie tego mi teraz brakuje wypraw na Car Boots i tych niepodziewanych zdobyczy :( Zazdraszczam tych Twoich wypraw i lupow. P.S. To w Athay?
OdpowiedzUsuńFajny to pomysł by z zegara który trąci myszka tchnąc nowe życie :)
OdpowiedzUsuńoj chodzi za mną taka kopuła od dawna, ale też na razie nic nie wyszperałam. Ty wspaniale sobie poradziłaś z przerobieniem! też by moja tak skończyła:))))
OdpowiedzUsuńuściski
pieknie zaaranzowalas ten kacik!!!
OdpowiedzUsuńa czosnek? swietny pomysl! niestandardowy
pozdrawiam goraco!
Ja też upolowałam 'cudnej urody' zegar z kloszem w niedzielę:)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam ten zegar to w pierwszej chwili pomyślałam, że jesteśmy z tej samej miejscowości! Bo ostatnio też miałam identyczny zegar w ręku i zastanawiałam się nad jego kupnem. Ale szkoda mi go było bo ja jednak wolę jak jest bardziej zniszczona rzecz więc pomyślałam, że komuś może się przydać taki jaki jest! ;) Hi, hi może to ten sam! ;)
OdpowiedzUsuńJa też swojego czasu wykorzystałam taki klosz z tym, że był większy no i w środku zaaranżowałm po swojemu...Jeśli będziesz chciała z chęcią podeślę link!
Lubię jak ktoś konsekwentnie tworzy swoją przestrzeń życiową, tak jak to Ty robisz!
Pozdrawiam serdecznie!
Ależ masz cudowny kącik! Pięknie go urządziłaś. Klosz z całym swym jestestwem fantastycznie się wpisuje w jego klimat :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!