Pobudzam do życia cebulki.
Dostałam je podczas wizyty u Ewelinki, w pierwszej chwili chciałam zasadzić je w ogrodzie, jednak w międzyczasie mignęły mi zdjęcia z "Warsztatu Woni" , tutaj możecie je zobaczyć. Swoją drogą polecam Wam ten blog, pełen cudnych zdjęć, domowego ciepła i uroczych miejsc w Warszawie widzianych oczami Finlandki.
Polecam Wam również sam "Warsztat Woni" do wirtualnego odwiedzenia, Marta Gessler ma niesamowity zmysł aranżacyjny, bukiety, kwiatowe aranżacje w jej wydaniu są niezwykle proste i piękne w swej prostocie.Warto co nieco podpatrzeć. Ja zainspirowałam się wiosennymi cebulkami i postanowiłam swoje narcyzy zakorzenić w szklanym, prostym wazonie. Muszę przyznać, że pną się do góry może nie w jakimś oszałamiającym tempie, ale co dzień do przodu :)
A jeszcze niedawno, cebulki nieśmiało wypuszczały pierwszą zieleń z cebulek...
Ściskam nadal w dwupaku z nadzieją, że w najbliższym tygodniu będę mogła w końcu przytulić moją małą córeczkę.
p.s. Dziewczyny, dziękuję Wam za informację o serii kryminałów Camilli Lackberg, niestety w polskiej księgarni w Dublinie nie mają pierwszej części, a ja chciałabym właśnie od niej zacząć. Niedługo odwiedzi mnie delegacja z pl, także na pewno przywiozą mi książkę.Tymczasem pocieszyłam się "Trafnym wyborem" J.K.Rowling i po przeczytaniu kilkunastu stron, wiem, że to był dobry wybór.
Pięknie cebulki się rozwijają :-). A Tobie dobrego rozwiązania :-) i pięknych chwil z córeczką!
OdpowiedzUsuńDziękuję Gabi :)
Usuńojeju no cudnie:)))))) piękne cubulowe zdjęcia kochana:*** trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie kochana:)))
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na konkurs:* papapa
Aniu, na konkurs jutro z chęcią się zapiszę, przewertuję stronę Kapibary i z chęcią stanę w szeregu chętnych :)
UsuńKochana, napisałam Ci maila,doszedł?
U mnie tez cebulki szaleją. A książki sama jestem ciekawa:) No to życzę powodzenia i samych spokojnych i radosnych chwil:)
OdpowiedzUsuńKsiążkę już pochłaniam! Wciąga!
UsuńDalej trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Cheniu :)
UsuńTrzymam kciuki za rozwiązanie! Cebulkowo mnie zainspirowałaś:) Jak tylko wyjdę z grypy rzucam się w wir cebulkowy :) Na bloga fińśkiego zajrzałam. Piękne zdjęcia, cudo, ale jak włączam tłumaczenie polskie to cały czas mi się chichocze :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńKasia
:) tłumaczenie jest świetne! Ale z drugiej strony, jak my byśmy chciały napisać jej kom. z tłumaczeniem na Fiński, pewnie też nieźle by się uśmiała ;)
UsuńA co do cebulek, to polecam jako formę terapii na zimową chandrę i przyspieszenie wiosny!
Kochana cebulki cudne. Cały czas trzymam za Was kciuki już wkrótce na pewno przytulisz Laure. Buziaki i uściski.
OdpowiedzUsuńDziękuję za kciuki i pamięć :)
Usuń:))) cebule wiosenne, piękne :)
OdpowiedzUsuńA już coś mi przez głowę przeleciało, że się rozpakowałaś Kochana, ale najwyraźniej przedwcześnie :) Ale to pewnie lada moment ;)))) Trzymam kciuki i czekam na wieści :)
Kochana, termin już,już, powoli czuję, że lada dzień i Laurka będzie na świecie :)
UsuńA wiosenne cebuLOVE uwielbiam!
Ohh jak cudownie, dziś na dodatek u nas świeci słońce i te twoje cebuli i jakoś zrobiło się wiosennie- dzięuję :):) Zapraszam na Candy do KOCIKOwa http://madebykocikowo.blogspot.com/2013/01/serca-na-walentynki-i-urodzinowe-candy.html
OdpowiedzUsuńLinka, u mnie słońce na zmianę z deszczem...ale wiosnę już powoli czuć w powietrzu.
UsuńJa też hoduję cebulki w domku:) Szybkiego rozwiązana życzę:)
OdpowiedzUsuńCebulki w domu,może mniej trwałe, ale czy ktoś powiedział, że wiosnę mamy czuć tylko na zewnątrz? ;)
UsuńCebulki opanowują świat hihihi.
OdpowiedzUsuńA Tobie życzę rychłego przytulania dzieciątka :)
domeknapolanie.blogspot.com
Dziękuję Beti :)
UsuńTrzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie, odpoczywaj kochana. A pomysł z cebulkami też mi chodzi po głowie, dzięki za namiary:)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana :)
Usuńbardzo lubię kwiaty wiosenne są tak pachnące, a tobie kochana życzę szczęśliwego rozwiązania
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam wiosenne cebuLOVE :) za kolory, zapachy i energię!
UsuńDziękuję za miłe słowa.
Cebulki rosną jak szalone...może zdążą zakwitnąć na powitanie małej Laurki:))))
OdpowiedzUsuńRaczku, byłoby to bardzo miłe z ich strony ;)
Usuńcebulowo i radosnie dookola.A ja trzymam kciuki za szybkie rozwiazanie, niech malenstwo tez ma radosc z cebulek;-)
OdpowiedzUsuńWitaj. Zapraszam do siebie po odbiór nagrody.
OdpowiedzUsuńuroczo tu u Ciebie :) a ja właśnie parę dni temu wróciłam z wizyty w DUB, też tam kiedyś mieszkałam, a teraz tylko wpadam w odwiedziny. Już zapomniałam jak tam deszczowo i wietrznie. Trzymam kciuki za Ciebie i Laurkę :)
OdpowiedzUsuńSlicznie wygladaja w tym szklanym naczyniu!
OdpowiedzUsuńJestem nowa w blogowym świecie...... twój blog od razu przypadł mi do gustu :) Co do Warsztatu Woni.....UWIELBIAM, mimo, że nigdy jeszcze nie byłam, bo mieszkam w Krakowie. Mam takie marzenie, aby wszystkie kwiaciarnie w naszym kraju reprezentowały taki poziom estetyki :) szkoda, że rzeczywistość zza każdego rogu przytłacza, ale przecież trzeba mieć marzenia :) miłość do cebulek szczerze podzielam ;) szczęśliwego rozwiązania! Później będzie już tylko kolorowo! wiem, bo mam dwóch synów :)
OdpowiedzUsuńblog.mafleur.pl