poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Paczuszka od Anne

Wstaję rano,patrzę za okno a tam: leje i wieje.Psa z kulawą nogą nie uraczysz.
Myślę sobie,że ten dzień mnie niczym miłym nie zaskoczy.
Myliłam się.
Pijąc herbatkę w szlafroczku czerwonym słyszę dzwonek do drzwi.
Komu się chciało w taka pogodę przychodzić???
Odpowiedź prosta-listonoszowi :) Zmoknięty bidulek taki stał z paczuszką chwilę,bo nie mogłam znaleźć kluczy.
Kiedy tylko zobaczyłam zawiniątko,pojawił się usmiech od ucha do ucha.W końcu dostałam wyczekiwaną przesyłkę.

Pobiegłam z Lenką na górę by jak najszybciej dostać się do zawartości,co nie było łatwe!
Jak już się z ty uporałam,do mojego nosa doleciał piękny zapach sianka zmieszany z lawendą.Oczom ukazało się to:

Serduszko z haftowaną literą wygrałam u Anne,ażurowego Aniołka zamówiłam dla Lenki.Więc przesyłka się zgadza.Patrzę dalej a tam dodatkowo serduszko i zakładka!!!Myślę sobie,może Anne się pomyliła?Może miało to być dla kogoś innego?
Ale nie,to wszystko dla mnie :D Cieszę się jak dziecko!!!

Niestety zdjęcia są marniutkie(cholerna pogoda!).Ale musiałam się z wami pochwalić już dzisiaj :)


Chciałam jeszcze raz podziękować kochanej Anne,jesteś cudowna.Dziękuję za te wszystkie wspaniałe rzeczy,zrobione z sercem,przez Twoje zdolne rączki.
Wysyłamy do Ciebie moc buziaków wraz z Lenką :*

12 komentarzy:

  1. jak CI zazdroszczę tej wygranej, och.... i tak fajnie rozpoczętego dnia :) aniołek prześliczny, będzie pewnie chronił Lenkę siedząc nad łóżeczkiem ? :)pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co mam myśleć ta Anne to wróżka jakaś?
    U Ciebie pada i przychodzi listonosz z przesyłką od Anne.
    Ushii w podłym nastroju i kto wpada z wizytą? no ba listonosz z paczuszka od Anne ...

    nic tylko pozazdrościć cudeńka wychodzą spod jej palców pozdrawiam zazdraszczając

    OdpowiedzUsuń
  3. O jesoooo ten aniołek jest cudny!!!! Ale masz farta :-)

    No nic tylko być w złym nastroju, a wróżka Anne temu zaradzi ;-))

    Nic no, niedawno Anne też mi poprawiła nastrój, więc na razie sobie odpuszczę, ale będę pamiętać, kto tu skutecznie leczy ból duszy ;-)
    Pozdrawiam Ciebie i Lenkę

    OdpowiedzUsuń
  4. :))
    Paulinko :)) cieszę się, że wszystko dotarło bez problemu :)
    gałązka na zakładce to taka moja wersja gałązki laurowej lub oliwkowej - taki miałam zamysł tworząc ten wzór...

    dziewczyny :))
    ale uśmiałam się z Waszych słów :))
    DZIĘKUJĘ :)))!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudeńka !!! Oj zazdroszczę !

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozazdrościć tylko takich przesyłek!
    I juz teraz znamy lek na ,,całe zło,,.Prezenciki od Ani!!!
    Ale trzeba przyznać ,że zdolna dziewczyna z niej jest.Takie cuda tworzy.

    Pozdrowienia dla Ciebie i Lenki

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale cudeńka - Aniołek napewno będzie chronił Lenkę.
    Piękne serduszka i zakładeczka, aż miło czytać książki :)

    buziaki od nas

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam cudeńka od Anne :))
    A aniałek - cudowny :))

    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anne na poprawę humoru! :D Ja jestem zakochana w jej zakładeczkach i woreczkach z naszytym szydełkowym kółeczkiem. Same szczęściary obdarowane przez Anne naokoło mnie! :D Gratuluję! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. :) śliczności:)
    aniołek boski:)
    zakładeczki również:)
    Anne jest kochana, ze takie cudeńka rozsyła:)no i miło, że nawet deszczową porą listonosze chodzą:P
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ śliczności, takie subtelne i naturalne! Szkoda,że ja nie mam takiego lekarstwa na chandrę... Paulo gratuluję śliczności od Anne!

    OdpowiedzUsuń
  12. To prawda co piszecie!!!
    Ania jest najlepszym lekarstwem na chandrę :)

    Powiem wam jeszcze,że pod wieczór troszkę słońca wyjrzało i zdążyłam zrobić zdjęcie docelowego miejsca serduszka,ale o tym w poście.

    Pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń