Świece te kupiłam już jakiś czas temu na pchlim targu.Urzekły mnie kolorem i rysunkami amorków,pnączy winorośli,ptaków.Kosztowały grosze.Niby zwykłe świece,a mi żal je zapalać.Dlatego na razie służą celom dekoracyjnym.
Może kiedyś zapłoną,przy specjalnej okazji.
piekne świece!Bardzo pasuja do ramki, tez by mi było żal je spalić
OdpowiedzUsuńKlimat sielski-angielski. Idealnie dobrałaś kolorystykę i ornamenty. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńTeż bym je trochę pooszczędzała po są naprawdę bardzo ładne .
OdpowiedzUsuńTy to masz szczęście do pięknych drobiazgów.
Pozdrawiam,buziaki dla Lenki.
Gdybym mogła to codziennie bym buszowała po takich targowiskach!To zdecydowanie jest mój żywioł-szperanie i wydawanie pieniędzy :D
OdpowiedzUsuńPiękne są te świece z motywem toile de Jouy:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba twój nowy awatarek Paulo:)
Świetny francuski klimacik.
OdpowiedzUsuńAwatarek słodki, jak Lenka :))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia ślicznych przedmiotów - jakby stanowiły nierozłączny komplet...
Ściskam Was dziewczynki :))
Olla-miło mi,że Ci się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję również za francuską nazwę motywu na świecach
Ależ piękne świece...A rama od lustra...pozazdroscić...
OdpowiedzUsuńPaula jak zwykle wyszukałaś same cudowności - masz do tego szczęście. Ja też zawsze oszczędzam świece bo mi ich jakoś dziwnie szkoda ....
OdpowiedzUsuńBuziaczki dla Lenki :-)
Jak znam siebie również byłoby mi szkoda palić tych świec- są piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i buziaczki dla Ciebie i Lenki :)
Świeczki cudne! Też bym je trochę oszczedzała bo są naprawdę wyjątkowe...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia