W końcu w ruch poszły koronki od mamy!Wczoraj ze zwykłego koszyka wyczarowałam sobie takie oto cudeńko.
Inspiracją było dla mnie pewne zdjęcie,które zobaczyłam,na pewnym blogu,który mnie zachwyca i za każdym razem gdy go czytam powala na kolana.A mowa o
Green Canoe.Mam nadzieję,że właścicielka nie będzie miała mi za złe ściągnięcia pomysłu? :)
Z koszyczka jestem zadowolona,w takiej wersji prezentuje się o wiele dostojniej i przytulniej.
Dzisiaj w kolejce czekają kolejne dwa koszyczki.Zobaczymy,co mi wpadnie do głowy :)
Jak zwykle zniewalająca kompozycja! Pięknie wykorzystana koronka! a te kwiaty... kojarzą mi się z moim ślubem. Te właśnie utrzymały się najdłużej i pięknie wyglądały :)
OdpowiedzUsuńKoszyczek wygląda cudownie! Poza tym ładna aranżacja z goździkami, ramką i lampionikiem :) Dobrze Ci to wychodzi, więc kontynuuj :) Będę czekała na efekty!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miłego dnia :)
Koszyczek w koronkowej szacie w sam raz na gadżety kąpielowe dla Lenki. Bo taki romantycznie niewinny w tych koronkach. Allle... Twoja kompozycja bardzo mi się podoba! I te goździki, aż tu czuje ich zapach - uwielbiam!
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo ładne...Inspirujące :)
OdpowiedzUsuńI proste!
Ja też lubię blog Asi :)
Sliczny koszyczek,,,piekne koronki..ach i och..aranzacjia rownie sliczna
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
suuuuper!
OdpowiedzUsuńbardzo urokliwa aranżacja :) że też mnie takie ładne zdjęcia nie wychodzą, no. Koszyczek wielce zyskał na dodaniu koronki :) - no, ale ja uwielbiam bawełniane koronki to mogę być stronnicza ;)
OdpowiedzUsuńNo,no z takimi aranżacjami i zdjęciami to do gazety wnętrzarskiej możesz startować ;)
OdpowiedzUsuńKoszyczek przeuroczy w tych koronkach,a ja na pewno nie jestem stronnicza,bo daleko mi do klimatów "koronkowych" :D.
pozdrawiam