piątek, 21 lutego 2014

Butelkowa zieleń i pomysł na babskie wypad

Ciągnie mnie do kolorowych akcentów, w postaci plam kolorów. Do wszechobecnej bieli i czerni dodaję kapkę barwy. Dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok tej butelki, której kolor, można określić jednoznacznie: butelkowa zieleń ;)



A skoro butelka, to i goździki. Piękne białe małe damy. Idealne do dużych bukietów i pojedynczych ekspozycji. Bardzo je lubię i cieszę się, że po latach posuchy, znów wracają na salony.



Ostatnio u mnie same kwieciste posty :) Ciągnie mnie do wiosny już. Może tymi kilkoma kwiatami wywołam ją trochę szybciej? A czekając na nią polecam babski wypad do sklepu L'Occitane gdzie przynajmniej raz w miesiącu organizowane są spotkania, na których można dowiedzieć się jakie kosmetyki są odpowiednie dla naszej cery, skorzystać z przyjemności masażu i peelingu dłoni, porozmawiać z ekspertem i kupić coś po niższej cenie. Dodatkowo w ramach opłaty za wejście otrzymacie torbę pełną prezentów.


Nie myślcie sobie, że jest to wpis sponsorowany. Nic z tego. Chciałam się z Wami podzielić informacją, że takie spotkania mają miejsce w każdym sklepie L'Occitane na świecie :) Sprawdźcie gdzie macie najbliżej, bierzcie psiapsiółę pod pachę i śmigajcie na spotkanie. Enjoy!

Uściski- Paulina

niedziela, 16 lutego 2014

Zdarzyło się 13go i odrobina żółtego :)

Dokładnie, 13go lutego 2013 roku, zdarzył się cud. Na świat przyszedł nasz promyczek kochany, który swoją osobą rozjaśnia Nam każdy dzień. Czuję się spełnioną matką, mam dwa skarby najdroższe przy sobie. I pomimo, że czasami mam ochotę polecieć w kosmos, schować się do szafy i z niej nie wychodzić, to nie zamieniłabym się z nikim, na nic. Bo nie ma nic cenniejszego niż miłość matki i dzieci.
Przyjęcie urodzinowe było skromne ale bardzo sympatyczne, jubilatka zadowolona z prezentów chętnie słała swoje słodkie uśmiechy :) Po tortowym debiucie na Lenki urodziny, przyszedł czas na drugi raz. Na szczęście i tym razem się udało i tort, wiem to ze sprawdzonych źródeł, udał się :D



Nie wiem jak Wy, ale ja już czuję wiosnę. Przebiśniegi krokusy już śmiało prężą się na rabatkach, powoli też rosną żonkile. Za jakiś czas wyspa z zielonej, zamieni się w żółtą. Będzie pięknie. Czekam co roku na te widoki.
Tymczasem odrobina żółci zamieszkała w naszej sypialni, w postaci Kraspedii, czyli małych, uroczych żółtych kuleczek, które (przyznaję się bez bicia) zwinęłam z pracy z wiązanki :P
No cóż, na szczęście nikt nie widział a kwiatkom jak widać dobrze u mnie, bo już drugi tydzień są ozdobą.
Półka w sypialni dostała nowy, dość jak na mnie, minimalistyczny wygląd. I wiecie co? Bardzo mi on pasuje! Czuję potrzebę minimalizmu i od jakiegoś czasu wyznaję zasadę Less is More. Sprawdza się, kilka drobiazgów w zupełności wystarczy aby nie czuć się przytłoczonym, ale też nie czuć się zupełnie "łyso" w swoich czterech kątach.




Życzę Wam dobrej nocy z przesłaniem:


P.s. Kubek z ostatniego wpisu jest marki RepeatRepeat, tutaj go znajdziecie. Uwielbiam go :) Udało mi się go kupić w TkMaxx za 1/4 ceny!

sobota, 8 lutego 2014

Jeżeli jako cały majątek pozostaną Ci tylko dwa chleby, sprzedaj jeden z nich i za kilka groszy kup hiacyntów, by nakarmić swą duszę. wiersz perski



Korzystając z wolnej chwili oddaję się planowaniu podróży marzeń...
Pozdrawiam sobotnio i ściskam Was za wszystkie piękne urodzinowe życzenia dla Lenki :***



sobota, 1 lutego 2014

Urodzinowo

Styczeń za nami. Czas leci, już dwa tygodnie minęły od urodzin Lenki a tu zaraz będą pierwsze urodziny Laury...
Byłyście ciekawe jak przygotowałam stół urodzinowy, no i czy tort się udał :) A udał się! Nie powiem, wyszedł idealnie. Biszkopt pięknie urósł, masa była zrównoważona w smaku, kolorowa posypka nadała tortu charakterku ;) Goście twierdzili, że smaczny i ja tego się trzymam.
Kolejny upiekę na urodziny Laury. Mam nadzieję, że też się uda.


Do dekoracji użyłam kupionych w lokalnym sklepiku Honeycomb, masek z H&M, gwiazdek od Llooki i hiacyntów, które miały zakwitnąć,ale jak widać nie spieszyło im się ;) Jako obrus posłużyła mi tkanina z Ikea. Całość pastelowa, dziewczęca i co najważniejsze uznana przez jubilatkę :)

Moje maleństwo, na które wiele z Was czekała razem ze mną, ma 5 lat...


Pozdrawiamy Was serdecznie!