sobota, 11 lipca 2009

Babeczkowa sobota





Deszczowo dzisiaj u nas.
Na poprawę nastroju upiekłam babeczki wg. przepisu decoMarty .
Co prawda moje prawie w ogóle nie wyrosły i są jakieś takie dziwne (piekłam je pierwszy raz),ale najważniejsze jest to,że smakują :D
Najbardziej zadowolony jest M.,któremu nota bene wszystko smakuje,więc nie mam z nim kulinarnych problemów.
Wydaje mi się,że nie mam ręki do pieczenia słodkości.Może to przez brak doświadczenia i z czasem dzięki metodzie prób i błędów dojdę do względnej perfekcji?Jak było w waszych przypadkach?

Pozdrawiam czekoladowo!

p.s.dodam jeszcze,że u Agatki można wygrać takie słodkości!

12 komentarzy:

  1. Jeszcze rok temu nie piekłam, nie robiłam przetworów, nie bawiłam się w wędliny własnej roboty i takie tam. Po czym lekarz młodego po wielu badaniach powiedział nam że winą jego chorób są konserwanty. Robienie wszystkiego sprawia mi przyjemność NAPRAWDĘ. Najwięcej skuch miałam z drożdżowym ciastem, które uwielbiam. ale na myśl o wyrabianiu aż się wzdrygałam. Dziś u mnie drożdżowe ślimaczki, które popełniłam wczoraj za "namową" ushii. Spróbuj są łatwe i naprawdę pyszne.

    Jeśli Twoje babeczki są smaczne, to pewnie się jeszcze na nie skusisz nie raz.

    Mój młody po mojej kolejnej wpadce z drożdżowym mawiał;
    "mamo zjedzmy od razu póki jest miękkie bo jutro będzie twarde jak kamień" ;DDD ... a ja go własną piersią karmiłam ...

    pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym szaleństwie kulinarnym i oczywiście smacznego

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i na mnie przyjdzie ten czas,kiedy Lenka podrośnie i będę chciała dawać jej coś więcej niż konserwanty ze sklepowych półek.

    Ciasto drożdżowe jak narazie jest dla mnie jak zdobycie Mount Everestu!
    A tak bardzo je lubię,zwłaszcza z owocami posypane kruszonką...

    Dzięki za słowa wsparcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. p.s. zrobiłaś świetną nagrodę w swoim konkursie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam podobnie z wypiekami - chęci najszczersze a efekty mierne! Ale nie zrażam się, czego i Tobie życzę!

    OdpowiedzUsuń
  5. he, jak zaczynałam na swoim, to mimo dość długiego pomieszkiwania ze znajomymi w rożnych miejscach byłam kuchenną lebiegą, owszem zrobić coś potrafiłam, ale nie interesowałam się gotowaniem w ogóle i po najmniejszej linii oporu to szło.
    tylko rękę do ciast miałam zawsze, ale też rzadko robiłam jakoś...

    a tu nagle - bum - jak od ostatniej przeprowadzki zaczęłam kucharzyć to nie mogę przestać :)
    dobrze, że wtedy trafiłam na Cina i naprawde dobre przepisy - to mnie bardzo zachęciło chyba, bo okazało się, że gotowanie może być łatwe i bez porażek :)

    a no i dzięki temu okazało się, dlaczego od wielu lat miałam ciągłe niewyjaśnione bóle brzucha - jak zaczęłam gotować i przestałam jeść glutaminian i konserwanty - w zasadzie skończyło się jak nożem uciął...

    a, nie bój się drożdżowego!! to naprawdę tylko mit, jak masz dobry przepis jest tak samo łatwe jak ciasto na proszku do pieczenia!
    nie chcę być namolna ale daj się i Ty przekonać do tych zawijasków (nie muszą mieć takiego kształtu - można zrobić placek położyć owocki i posypać kruszonkąi chwilkę dłużej piec), zobaczysz, że wyjdą!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmmmmmmmm!!!!! Mogę sobie wyobrazić jak pachną i smakują!!!!Ja prędzej zrobiłabym kolacje na piedziesiat gości jak upiekła ciasto! Jakos mi to nie wychodzi !Ale podziwiam TE które pieka!!!Pozdrawiam z cieknąca slinka!!!Anna

    OdpowiedzUsuń
  7. Spokojnie, zeby nie spalić sernika trezba ustawic mneijszą temperaturę, a jak jest surowy na środku przykryć pergaminem, żeby się dopiekł i nie sfajczył:P co do drożdżowych..różnie mi wychodzą-raz rosną raz nie, a i tak da się zjeść:) Mamy wyrozumiałych mężów:) Weki robie od jakiś 3-4 lat, teraz już na spokojnie-ogóreczki kiszę, robie konserwowe z pomidorkiem i listkiem selery i pietruszki(bardziej na słodko), sałatki wszelakie, buraczków tylko sie nie odważyłam.Ale w tym roku zrobie. Do piwnicy wyniosłam juz 15słoi czereśni i kilka wiśni:) Popołudniu jade do tesciowej może mi coś rzuci i znów zaprawię. 13ko-a u Twojego syncia jak ta alergia sie objawiła? pozdrawiam i życzę udanych wypieków i zapraw:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana nic sie nie martw, ż enie wysrosły - najważniejsze , że sa smaczne i paluszki można obliyzywać. Nie zrażaj sie w każdym bądź razie. Ze mnie raczej marna kucharka - ciasta mi nie wychodzą raczej. No ale z drugiej strony nie próbuję za czesto.
    Ostatnio upiekłam chlebek- z przepisu mojej Pani Kierownik. Mi sie wydawało, że się nie udał i troche za długo piekłam, ale ponoc był przepyszny. Nie wiem czy naprawde czy z grzeczności tak mówiono. W tym tygodniu znów piekę - zaczyn stoi więc szkoda by sie zmarnował.
    pozdrawiam Ciepło z Miłkiem i życzę pysznych kolejnych wypieków

    OdpowiedzUsuń
  9. Hehe a ja własnie zainwestowałam w blaszkę do muffinek i do tego papilotki (białe tylko były) a Twoje w takie śliczne kwiatuszki ^^ a kupiłam bo mój Skarb ostatnio jak tylko gdzieś w sklepie widział (Norwegia czy Polska) to dostawał ślinotoku i musiał kupić... nigdy nie robiłam, ale stwierdziłam, że zrobię specjalnie dla niego ^^ :) za jakieś 2 tygodnie przyjeżdża :)

    Czy mi wyjdą - nie wiem :/ ale napaliłam się na przepis z marcepanem, (to już mania) z blogu
    http://mojewypieki.blox.pl/strony/Muffinkiibabeczki.html - mnóstwo przepisów na muffiny ^^ zobaczymy czy dobre :)

    A nie przejmuj się, że coś nie wyszło... metodą prób i błedów się dochodzi... ja osobiście lubię piec i czasem coś modzić :) gotować tylko bezmięsne :P mąż ma pecha bo pod tym względem będzie musiał sam gotować mięsne jak już będziemy na swoim :P
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. wg mnie to kwestia wprawy :) wierzę,że nie raz nas jeszcze zaskoczysz przepysznymi zdjęciami swoich wyrobów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Paulo...ciasto drożdżowe jest łatwe do wykonania...nie zrażaj się! To naprawdę nic trudnego i na pewno spokojnie sobie poradzisz!
    A babeczki smakowały z pewnością pysznie...takie apetyczne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej.Nie martw sie,mam ten sam problem.Z ciastem drozdzowym do dzis walcze:-)Tez nie zawsze ciasto wyrasta mi jak powinno,ale pocieszam sie ,ze z czasem nabiore praktyki:-)Zreszta,czlowiek sie uczy na bledach.
    P.S.Masz przesliczne foremki muffinkowe:-)
    Pozdrowionka i caluski dla ciebie i Lenki:-)

    OdpowiedzUsuń